W ostatni wtorek opinią publiczną wstrząsnęły wieści na temat pamiętników księcia Harry'ego, nad którymi zniesławiony eksroyals miał pracować już od ponad roku bez wiedzy swojej najbliższej (niegdyś) rodziny. Perspektywa rozgrzebywania ledwie zabliźnionych ran na tyle nie spodobała się Windsorom, że sama królowa Elżbieta zaczęła ponoć zastanawiać się, czy przypadkiem nie wycofać zaproszenia dla wnuka na swój okrągły jubileusz panowania mający odbyć się w przyszłym roku.
Początkowo mówiło się, że umowa Harry'ego podpisana z domem wydawniczym Penguin Random House opiewa na zawrotną kwotę 25 milionów dolarów. Teraz portal Daily Mail donosi jednak, że zniesławionemu Harry'emu udało się wywalczyć podwyżkę. Na jego konto zawędrować ma bowiem okrąglutkie 40 milionów dolarów, nie wliczając jeszcze procentu od sprzedaży, a nie mamy chyba złudzeń, że szykuje się tu międzynarodowy bestseller.
Zdaniem wysoko postawionego w branży wydawniczej informatora, książę nie patyczkował się w walce o wyższe honorarium. Jego podejście miało zaszokować - żeby nie powiedzieć zniesmaczyć - osoby biorące udział w dyskusji.
Książę twardo stawiał warunki. Podchodził do tego na zasadzie "bierzcie, co oferuję, albo do widzenia". Jego cena wywoławcza zaczynała się na 25 milionach dolarów, ale ostatecznie umowę podpisano na 35-40 milionów. Osoby zaangażowane w negocjacje były zaszokowane jego nastawieniem. Było ono wręcz oziębłe. W Wielkiej Brytanii branża wydawnicza nadal uważana jest raczej za "dżentelmeńskie" zajęcie. Wymagana się w niej pewnej delikatności, której w tym przepadku zabrakło - twierdzi źródło tabloidu.
Co ciekawe, planowane na przyszły rok pamiętniki nie są jedyną książką, którą podobno obejmuje umowa. Książę Harry ma już rzekomo szykować drugi tomik wspomnień. Szczególnie ciekawie wypada prawdopodobna data jego wydania. Zdaniem informatorów Daily Mail Harry ma się łaskawie wstrzymać z publikacją aż do momentu śmierci królowej Elżbiety. Babcia będzie z pewnością zachwycona pomysłem.
Kontrakt obejmuje cztery książki. Ostatnia ma zostać wypuszczona dopiero "gdy jego babunia umrze". (…) To naprawdę szokujące. Ludzie zaczną się zastanawiać, co takiego Harry ma w zanadrzu i w kogo ma zamiar uderzyć. Sam fakt, że ta bomba czeka z detonacją na śmierć Elżbiety II, jest nie do pomyślenia. Cała ta sytuacja może być odebrana jako absolutny brak taktu ze strony księcia - komentuje źródło brytyjskiego portalu.
Przypomnijmy: Thomas Markle wygraża Meghan i Harry'emu w telewizji: "POZWĘ ICH, ŻEBY ZOBACZYĆ WNUKI"
Przedsiębiorczy Harry nie zapomniał też oczywiście o swej małżonce, która w ostatnich miesiącach zaliczyła już debiut wydawniczy jako autorka książeczki dla dzieci. Tym razem Meghan Markle szykuje się ponoć ze spłodzeniem książki w szeroko pojmowanej tematyce "wellness" - czyli zdrowie, uroda, wewnętrzny spokój...
Umowa Susseksów z domem wydawniczym przewiduje ponoć jeszcze jedną książkę, nie wiadomo jednak na ten moment, kto będzie jej autorem. Pudelek stawia na Archiego.
Myślicie, że po najnowszych rewelacjach Harry będzie jeszcze kiedyś w stanie spojrzeć swojej rodzinie prosto w oczy?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!