Książę Harry w sprawie przeciwko Mirror Group Newspapers miał zeznawać już w poniedziałek, jednak "kwestie bezpieczeństwa" nie pozwoliły stawić mu się tego dnia w sądzie. Zeznawał więc dopiero we wtorek, 6 czerwca. Światło dzienne ujrzały nowe fakty.
Książę Harry wytoczył proces wydawcy tabloidów
Książę Harry przybył dzisiaj do Sądu Najwyższego, by wykazać, że dziennikarze "Daily Mirror", "People" i "Sunday Mirror" zdobywali informacje w niezgodny z prawem sposób. Pozew dotyczy umieszczania podsłuchów w samochodach i domach, podsłuchiwania prywatnych rozmów telefonicznych oraz przekupywania funkcjonariuszy policji w celu zdobycia poufnych informacji. Zeznania księcia Sussex mają aż 50 stron i dotyczą artykułów publikowanych w latach 1991–2011.
Przy okazji książę Harry opowiedział o nagonce, którą przypuścili na niego dziennikarze w 2002 roku, gdy zaraził się mononukleozą, zwaną również "chorobą pocałunków". Do mediów wyciekły wtedy informacje, które nie powinny być znane nikomu spoza ścisłego grona rodziny królewskiej.
Zbuntowany royals przypomniał, że gorączka gruczołowa, której się nabawił w 2002 roku, wiąże się z "ogromnym piętnem", gdyż można zarazić się nią poprzez ślinę, np. podczas pocałunku. Po tym, jak tabloidy ujawniły jego wstydliwą chorobę, stał się w szkole pośmiewiskiem, nikt nie chciał się do niego zbliżać i bez końca mu dokuczano.
Wydawało się, że cała szkoła o tym wiedziała, nikt nie chciał się do mnie zbliżyć i stałem się pośmiewiskiem - wyznał Harry. Byłem wtedy nieszczęśliwy.
Książę Harry miał napady paranoi
Książę powiedział również, że artykuły Mirror Group Newspapers miały na niego ogromny wpływ. Był taki okres w jego życiu, że nikomu nie ufał, miał napady depresji i paranoi.
Tabloidy rutynowo publikowały o mnie artykuły, które często były błędne, ale przeplatane fragmentami prawdy, które, jak teraz sądzę, najprawdopodobniej zostały zebrane z przechwytywania poczty głosowej i/lub nielegalnego gromadzenia informacji - oświadczył książę Harry.
Prawnik firmy zaprzecza jednak tym oskarżeniom. W sądzie wyjaśnił, że wszystkie fakty dotyczące Harry'ego zostały ujawnione przez rodzinę królewską lub w jej imieniu.