Jak donosi "Daily Mail", producent muzyczny Rodney "Lil Rod" Jones oskarżył Seana "Diddy'ego" Combsa o napaść na tle seksualnym oraz zmuszanie do współżycia z pracownicami seksualnymi. Wspomniany pozew opiewa na kwotę 30 mln dolarów.
Według dokumentów sądowych Jones współpracował z Seanem od września 2022 r. do listopada 2023 r. Zdaniem prawników producenta podczas trwania ich znajomości "Lil Rod" został odurzony przez rapera narkotykami, po czym "obudził się nagi, z zawrotami głowy i zdezorientowany, leżąc w łóżku z dwiema prostytutkami i panem Combsem".
Rodney twierdzi, że "Diddy" zmuszał go do "rekrutowania pracownic seksualnych". Podobno na sławnych imprezach regularnie gościły niepełnoletnie dziewczyny, które miały być odurzane przez Combsa i wykorzystywane seksualnie. Padły również oskarżenia o handel ludźmi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Książę Harry został wymieniony w pozwie ws. rapera
"Lil Rod" jest przekonany, że znajomość pozwanego ze sławnymi osobami m.in. z księciem Harrym nadawała wszystkiemu złudne wrażenie "legalności". Na owych imprezach miały się bawić osobistości z pierwszych stron gazet, przez co nie przypuszczano, że może mieć to jakikolwiek związek z handlem żywym towarem.
Harry poznał rapera w 2007 roku podczas organizacji "Koncertu dla Diany". Panowie wraz z księciem Williamem i Kanye Westem pozowali nawet do zdjęcia. Kilka lat później Combs mówił o mężu Meghan Markle w następujący sposób:
Naprawdę nie mogę się doczekać, kiedy przyjadę do Wielkiej Brytanii, bo Londyn to jedno z moich ulubionych miast. Mam też nadzieję, że uda mi się spotkać księcia Harry'ego — to taki fajny facet [...]. Potrzebuję go, żeby zabrał mnie do kilku dzikich klubów w Mayfair — powiedział "Diddy" w wywiadzie dla "The Sun".
Warto zaznaczyć, że dokumenty sądowe nie wskazują na jakiekolwiek wykroczenia ze strony księcia. Nie jest on oskarżony, w 73-stronicowych zapiskach Harry został wymieniony tylko raz.