Zgodnie z oczekiwaniami wynurzenia Meghan Markle i księcia Harry'ego u Oprah Winfrey wywołały niemały skandal. W sprawie licznych wyznań eksroyalsów wypowiada się coraz więcej znanych osobistości, a opinia publiczna wydaje się wyjątkowo spolaryzowana. Jednocześnie w tle ostatnich wydarzeń trwa "polowanie" na tajemniczego rasistę, o którym wspomniała para.
Medialny szum wokół wywiadu Meghan Markle i Harry'ego z królową amerykańskiej telewizji nie ominął też naszego kraju. Zainteresowanie rozmową eksroyalsów z Oprah Winfrey było tak duże, że wyemitowało ją również TVN24. Po fakcie z dziennikarzami stacji dyskutowali z kolei eksperci, którzy, podobnie jak społeczeństwo, okazali się dość podzieleni.
Pierwszy zachowanie Meghan i Harry'ego ocenił książę Jan Lubomirski-Lanckoroński, który, jak sam utrzymywał, miał okazję bliżej poznać królową Elżbietę oraz jej bliskich. W dość ostrych słowach skrytykował on rozmowę eksroyalsów z Oprah i stwierdza, że Meghan od początku miała zupełnie inny pomysł na swoją obecność w szeregach rodziny królewskiej.
Ja myślę w ogóle, że ten dramat tak naprawdę, nie do końca miał miejsce w taki sposób, jak słyszymy tutaj z relacji w dzisiejszym wywiadzie. Nie mogę się do końca zgodzić również z tym, że było to duże zaskoczenie dla Meghan Markle, która wchodząc do takiej rodziny, a będąc jednak dorosłą kobietą i to "po przejściach", jeśli można mi tak powiedzieć, naprawdę wiedziała, na co się pisze. (...) Chyba podeszła do tego na tej zasadzie, że jak już do tej rodziny wejdę, to trochę pozmieniamy te zasady - tłumaczył.
Oprócz tego były mąż Dominiki Kulczyk zarzucił Meghan, że spodziewała się bycia "bajkową księżniczką", a nie wypełniania masy obowiązków, które najwyraźniej ją przytłoczyły.
Nie można zapominać o jednej podstawowej rzeczy – rodzina królewska, to nie jest zwykła rodzina, jest to jednak rodzina, która pełni służbę, i to służbę narodowi, która trwa 24 godziny na dobę. (...) Nie można w ostatniej chwili zrezygnować z danego spotkania, wyjścia. Ja myślę, że to było głównym problemem Meghan Markle i jej funkcjonowania w ramach rodziny królewskiej, że ona jednak nie spodziewała się, że bycie księżną, a tak naprawdę taką "bajkową księżniczką", będzie wiązało się z taką ilością obowiązków. (...) Sądzę, że myślała o tym bardziej jako o takim dodatku do jej kariery aktorskiej, celebryckiej - mówił z przekąsem.
W międzyczasie książę Lubomirski napomknął też, że wciąż zdarza mu się korespondować z księżną Camillą. Nie wiemy jednak, czy zdradziła mu jakieś rodzinne sekrety, o co miała ją swego czasu oskarżać Meghan. Wspominał natomiast, że nie można wykluczyć, że w otoczeniu royalsów plotkowano na temat pary i narodzin ich pierwszego syna.
Ta rozmowa, o której mówi Meghan Markle, niekoniecznie musiała nastąpić z którymś z członków rodziny królewskiej. Mnie to tak brzmiało, że były tak zwane koteryjne rozmowy wewnętrzne - zasiał ziarno niepewności polski książę.
Cieszycie się, że zabrał głos w tej sprawie?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!