Nie wiedzieć do końca czemu, postać Jana Lubomirskiego-Lanckorońskiego wciąż przewija się niekiedy przez media z tytułem "książęcym" przylepionym do nazwiska, mimo że po sprawdzeniu kalendarza utwierdzamy się w przekonaniu, że mamy rok 2023. Samemu Lubomirskiemu najwyraźniej to nie przeszkadza, fakt, że ustrój stanowy w Polsce zniesiono na mocy Konstytucji marcowej z 1921 roku, jest więc nagminnie ignorowany. Fakt ten pominęła też stacja BBC, która przed paroma dniami przeprowadziła wywiad z Lubomirskim prosto spod Pałacu Buckingham. Biznesmena nazwano w wizytówce "polskim arystokratą". Teraz o swoich doświadczeniach związanych z koronacją króla Karola III były mąż Dominiki Kulczyk miał okazję opowiedzieć w rozmowie z Plejadą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jan Lubomirski-Lanckoroński ujawnia sekrety przyjęcia na cześć króla Karola III
Lubomirski pochwalił się, że choć na samej koronacji nie znalazło się dla niego miejsce, to otrzymał wraz z małżonką zaproszenie na przyjęcie koronacyjne wyprawiane 3 maja w Pałacu Buckingham. Dowiadujemy się, że polska reprezentacja znalazła się na tyle blisko królewskiej pary, że mogli im nawet pomachać. Miało też dojść między nimi do rozmowy.
Jeśli ktoś był w miarę blisko, to mógł im uścisnąć dłonie lub oni do niego pomachali. My natomiast dostaliśmy tzw. magiczną czerwoną karteczkę, która w tym wypadku nie oznaczała niczego złego. Było to zaproszenie na wejście do Royal Tent, w którym znajdowało się kilkadziesiąt osób z najbliższego otoczenia króla i królowej, ich rodzina oraz trochę celebrytów, m.in. Lionel Richie.
Dalej jesteśmy informowani, że "książę" i jego małżonka zostali na swój sposób wyróżnieni przez królową Camillę. To właśnie z nimi jako pierwszymi miała przeprowadzić rozmowę.
Najpierw dotarła na miejsce królowa, lekko zmęczona całym wydarzeniem. Zauważyła mnie z daleka, bo znamy się dosyć długo, więc podeszła do oddzielonej od nas przestrzeni, a po jej otworzeniu przywitaliśmy się z nią jako pierwsi. Trochę nawet przesadziliśmy z długością rozmowy, bo w pewnym momencie pojawił się sekretarz, który przypomniał królowej, żeby przywitała się jeszcze z kilkoma innymi osobami. Było to trochę zabawne, ale bardzo miłe, że tak się zagadaliśmy - opowiedział Plejadzie Lubomirski-Lanckoroński.
Dalej było jeszcze weselej. Polak uciął sobie rozmowę z samym królem. Podejrzewa, że brytyjski monarcha kojarzy ich prywatną rozmowę sprzed Bóg wie ilu lat.
Jego najbliższy sekretarz podpowiada mu, kto jest kim, ale nie sądzę, żeby podpowiedział mu naszą wspólną rozmowę o zamkach. Odbyliśmy ją bardzo dawno temu, a na coronation party król sobie o niej przypomniał, pytając: "O, jak tam wasze zamki w Polsce?". Pośmialiśmy się trochę.
Otrzymaliśmy przy okazji wyjaśnienie, dlaczego Lubomirskich zabrakło na ceremonii koronacyjnej.
Król Karol III spytał mnie na coronation party: "Przyjdziecie na koronację?". Odpowiedziałem, że nie dostaliśmy zaproszenia na samą koronację, ale podejrzewam, że wynikało to z tego, że jestem za wysoki i zasłaniałbym po prostu widok innym. Trochę się z tego śmiał.
Lubomirskiego zapytano również, czy miał okazję porozmawiać z księciem Williamem i księżną Kate. Tu także rozmówca Plejady wykazał się poczuciem humoru.
Nie było takiej okazji, ponieważ nie byli obecni na coronation party, na którym byliśmy. Książę William i księżna Kate reprezentowali monarchię na niższym rangą przyjęciu.
Co rodzina królewska sądzi i księciu Harrym?
Wreszcie reporter zapytał potomka polskich książąt, czy podczas przyjęcia koronacyjnego poruszono w jakimkolwiek stopniu temat księcia Harry'ego i jego radosnej twórczości.
Mówię z całą odpowiedzialnością, że na temat księcia Harry’ego nikt nie mówił ani słowa - nie tylko król i królowa, ale też nikt z rodziny czy zaproszonych gości. Nie było na ten temat żadnej dyskusji.
Wesoły ten nasz "książę"?