Epidemia koronawirusa poważnie dała się we znaki nie tylko "szarym obywatelom", lecz również gwiazdom show biznesu. W mediach głośno mówiło się w zasadzie o każdym przypadku zakażenia wśród osób znanych z pierwszych stron gazet. Obecność koronawirusa potwierdzono m.in. u Toma Hanksa i Rity Wilson, Pink czy brytyjskiego premiera Borisa Johnsona.
W gronie zarażonych znalazł się także książę Karol. U najstarszego syna królowejtarget="_blank"> Elżbiety II odnotowano łagodne objawy choroby, dzięki czemu księciu Walii udało się uniknąć hospitalizacji. 71-latek stosunkowo szybko uporał się z COVID-19 i zakończył izolację w jednej z królewskich posiadłości po zaledwie 8 dniach.
Przypomnijmy: Zarażony koronawirusem książę Karol zakończył kwarantannę! "Przejawiał łagodne objawy"
Zobacz również: Ozdrowiały książę Karol zabiera głos po raz pierwszy po zakończeniu kwarantanny: "Spróbujmy żyć W NADZIEI I WIERZE w siebie nawzajem"
Teraz okazuje się jednak, że choroba pozostawiła po sobie wyjątkowo uciążliwe powikłania.
Niedawno Karol w towarzystwie księżnej Camilli spotkał się z personelem szpitala Gloucestershire Royal Hospital. Wizyta w placówce była pierwszym publicznym wyjściem pary od czasu powszechnej kwarantanny. Ponoć książę nawet na chwilę nie zapominał o zasadach bezpieczeństwa - zachowywał wymagany dystans, a na powitanie pozdrowił pracowników gestem złożonych dłoni.
Zobacz również: Chory na KORONAWIRUSA książę Karol dziękuje za życzenia szybkiego powrotu do zdrowia: "Jest bardzo wzruszony"
Podczas swojej wizyty Karol podzielił się również z personelem refleksjami na temat zakażenia koronawirusem. Przy okazji 71-latek zdradził, że wciąż nie udało mu się w pełni powrócić do formy po zachorowaniu.
Mówił o swoich osobistych doświadczeniach (...) Opowiedział również o utracie smaku i węchu i wciąż czuje, że w pełni ich nie odzyskał - twierdzi pracownik szpitala Jeff Mills.
Spodziewaliście się, że książę Karol wciąż boryka się ze skutkami zakażenia koronawirusem?
Zobacz również: Rodzina królewska może stracić nawet 18 milionów funtów! "Koronawirus uderza koronę tam, gdzie zaboli najbardziej"