Odkąd w styczniu książę Harry i Meghan Markle poinformowali, że opuszczają rodzinę królewską i wycofują się z dotychczasowych obowiązków, media nie przestają rozpisywać się o "Megxicie".
Na światło dzienne co chwilę wychodzą nowe wątki, np. to, że Susseksowie planowali ten ruch od dawna. Świadczy o tym choćby fakt, że już w listopadzie zaczęli prowadzić rozmowy z amerykańskim bankiem Goldman Sachs, z którym rozważają współpracę. Od co najmniej kilku miesięcy obmyślali więc, jak zabezpieczyć się finansowo na czas, gdy zrezygnują z życia na koszt brytyjskich podatników.
Ostatnio głośno było z kolei o tym, że królowa zabroniła Susseksom posługiwania się tytułem "Royal", co pomieszało im szyki, bowiem zdążyli już zarejestrować nazwę "Sussex Royal" jako znak towarowy dla produktów, na których planowali się wzbogacić. W pełnym żalu oświadczeniu na Instagramie napisali, że królowa nie jest właścicielką słowa "Royal", ale z własnej woli przestaną go używać.
Ustalenia pomiędzy Pałacem Buckingham a Sussexami oficjalnie wejdą w życie pod koniec marca. Do tego czasu para książęca musi jeszcze wywiązać się z niektórych obowiązków. Z tego powodu książę Harry powrócił na chwilę do Wielkiej Brytanii.
Arystokrata pojawił się w Edynburgu na szczycie inicjatywy Travalyst mającej na celu ochronę środowiska przed negatywnymi skutkami podróży lotniczych. 35-latek poprosił, aby zwracać się do niego po imieniu, pomijając tytuł książęcy.
Zanim wyszedł na scenę, poprosił, aby nazywać go po prostu Harrym. A więc, panie i panowie, proszę, powitajcie Harry'ego ciepło, jak na Szkocję przystało - zapowiedziała gościa prowadząca, Ayesha Hazarika.
Harry przyleciał do Wielkiej Brytanii samolotem, ale z Londynu do Edynburga przyjechał ekologicznym pociągiem. Towarzyszyła mu ochrona ze Scotland Yardu finansowana przez podatników. Na dworcu książę wyglądał na bardzo niezadowolonego.
Niestety, wizyta w Szkocji raczej nie poprawiła mu humoru. Pod jego adresem padły zarzuty o korzystanie z prywatnych odrzutowców, podczas gdy angażuje się w kampanie związane z ochroną środowiska.
W piątek Harry odwiedzi studio Abbey Road w Londynie, gdzie nagra piosenkę z Bon Jovim.
Meghan i Archie póki co zostali w Kanadzie, ale prawdopodobnie dołączą do Harry'ego 5 marca - wtedy Sussexowie mają wspólnie uczestniczyć w rozdaniu nagród Endeavour Fund - organizacji wspierającej żołnierzy i pracowników służb publicznych w rehabilitacji.
Myślicie, że czeka ich ciepłe przyjęcie?