Oczy całego świata ponownie zwróciły się w stronę brytyjskiej rodziny królewskiej. Wyniki niezależnego dochodzenia ujawniły w czwartek, że księżna Diana została podstępem skłoniona do udzielenia wywiadu, który w znaczny sposób zaważył na jej życiu. Mowa tu o rozmowie z dziennikarzem Martinem Bashirem opublikowanej w listopadzie 1995 roku, w której Diana potwierdziła, że jej mąż miał romans z Camillą Parker Bowles.
Choć już wtedy księżna Diana żyła z księciem Karolem w separacji, to dopiero wywiad miał przekonać królową Elżbietę II, aby doprowadzić do rozwodu syna. W jego konsekwencji Diana straciła tytuł "jej książęcej mości" oraz ochronę, która przysługuje członkom rodziny królewskiej. Zaledwie dwa lata później księżna zginęła w wypadku samochodowym w Paryżu podczas wakacji ze swoim chłopakiem Dodi Fayedem. Była ścigana przez paparazzi.
Teraz okazuje się, że do tego wszystkiego mogłoby nie dojść, gdyby tylko dziennikarz, który przeprowadził wywiad z Dianą - Martin Bashir, był z nią szczery. Odkryto bowiem, że reporter sfałszował wyciągi z banku, które sugerowały, że zarówno rodzony brat Diany Charles Spencer, jak i spora część osób współpracujących z rodziną królewską czerpała korzyści majątkowe ze sprzedawania poufnych informacji o księżnej kolorowej prasie.
W świetle nowych odkryć książę William i książę Harry opublikowali w czwartkowy wieczór oświadczenia, w których obarczają winą za tragedię swojej matki BBC oraz Martina Bashira. Bracia nie kryją swojego rozczarowania postawą brytyjskiej telewizji publicznej. Nalegają również na natychmiastowe zaprzestanie dalszego rozpowszechniania rzeczonego wywiadu.
W moim rozumieniu kłamstwa, które poprzedziły ten wywiad, w znaczny sposób wpłynęły na to, co powiedziała moja matka. Ta rozmowa przyczyniła się do pogorszenia relacji między moimi rodzicami i zraniła jeszcze wiele innych osób. Smuci mnie ogromnie fakt, że pomyłki BBC wpłynęły na jej strach, paranoję i poczucie izolacji, które pamiętam z ostatnich lat z nią spędzonych. Najbardziej smuci mnie natomiast, że jeżeli tylko BBC solidnie przeprowadziłoby dochodzenie w sprawie skarg zgłaszanych już w 1995 roku, moja mama wiedziałaby, że została oszukana. Zawiódł ją nie tylko dziennikarz odpowiedzialny za wywiad, ale też przywódcy BBC, którzy odwrócili wzrok, zamiast zacząć stawiać potrzebne pytania. (...) Wyniki nowego dochodzenia powinny być uwzględniane od teraz przez BBC oraz każdego, kto zdecyduje się pisać o tamtych wydarzeniach - czytamy w oświadczeniu wystosowanym przez księcia Williama.
Jego brat przyjął natomiast nieco delikatniejszą narrację, nawołując do uszanowania pamięci jego mamy.
Przeraża mnie, że tego typu praktyki, albo nawet jeszcze gorsze, nadal są powszechnie stosowane. To zjawisko większe niż tylko jeden nadawca, jedna stacja, jedna publikacja. Nasza matka straciła przez to życie i nic się w tym temacie nie zmieniło. Broniąc jej spuścizny, chronimy też wszystkich innych. Pamiętajmy, kim była, i w co wierzyła - zaapelował książę Harry.
Przypomnijmy: Meghan Markle na STARYM ZDJĘCIU pozuje z gazetą z Kate Middleton NA OKŁADCE! "Prawda nareszcie wychodzi na jaw" (FOTO)
BBC wystosowało już ponoć listy z przeprosinami do królowej Elżbiety, książąt oraz księcia Karola. Martin Bashir zrezygnował w międzyczasie z posady redaktora religijnego stacji.