Kilka tygodni temu amerykański rząd po 20 latach zaczął wycofywać z Afganistanu swoich żołnierzy, a kraj przejęli talibowie, co wywołało potężny chaos. Ludzie zaczęli w popłochu uciekać z kraju.
Jak donosi "The Daily Telegraph", w ewakuacji jednego z żołnierzy pomagał sam książę William. Książę otrzymał wiadomość, że oficer, którego poznał w Królewskiej Akademii Wojskowej w Sandhurst, utknął w Kabulu wraz z rodziną.
Książę William zwrócił się o pomoc do oficera marynarki wojennej Roba Dixona, który z kolei nawiązał kontakt ze sprzymierzeńcami w Kabulu. Zorganizowano transport lotniczy dla żołnierza oraz jego bliskich i udało się go przewieźć do Wielkiej Brytanii.
Jest to w pełni zgodne z tym, czego uczono nas w armii, jeśli chodzi o takie wartości, lojalność, szacunek dla innych, wszystkie te dobre rzeczy. (...) Sytuacja była tak chaotyczna i, szczerze mówiąc, źle zarządzana, że ludzie robili, co mogli, aby się wydostać - mówi major Andrew Fox na łamach dziennika.
Łącznie rządowi Wielkiej Brytanii udało się wydostać z ogarniętego chaosem Afganistanu około 15 tysięcy ludzi.
Pudelek ma własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!