Koronawirus pozostaje najbardziej nośnym tematem mijających tygodni. Niedawno liczba zakażonych na całym świecie przekroczyła już 200 tysięcy osób, a wiele europejskich krajów robi wszystko, aby nie dopuścić do dalszego rozprzestrzeniania się wirusa wśród obywateli. Niestety chorujących jest coraz więcej, a wśród nich nie brakuje również znanych osobistości.
Zobacz: Idris Elba też ma KORONAWIRUSA: "Nie mam jeszcze symptomów. BEZ PANIKI"
Sytuacja jest też dość napięta w Wielkiej Brytanii, gdzie zdiagnozowano dotąd ponad 2 tysiące pacjentów z koronawirusem. Choć tamtejszy rząd raczej bagatelizował zagrożenie, to wkrótce zmienił zdanie i zmienił dotychczasową taktykę walki z epidemią. Nie wszyscy są jednak przekonani do takiego rozwiązania, o czym świadczy m.in. reakcja piosenkarza Jamesa Arthura.
Przypomnijmy: TYLKO NA PUDELKU: Oderwany od rzeczywistości James Arthur krzyczy ze sceny: "PI*RDOLIĆ KORONAWIRUSA"
Dość luźne podejście do kwestii zagrożenia ze strony koronawirusa miał jeszcze do niedawna także książę William. O sprawie informował portal Daily Mail, który odnotował, jak podczas wizyty w Dublinie mąż Kate Middleton żartował z pozostałymi gośćmi na temat potencjalnej epidemii.
Założę się, że niektórzy mówią "Mam koronawirusa, umieram", a Ty musisz im odpowiadać: "Nie umierasz, po prostu kaszlesz" (...) Swoją drogą, Cambridge'owie roznoszą koronawirusa, sorry - śmieszkował wyraźnie zadowolony z siebie William.
Jak to zwykle bywa w mediach, czasem przychodzi jednak taki moment, kiedy trzeba posypać głowę popiołem. Tak jest i tym razem, a Williamowi najwyraźniej nie jest już do śmiechu, bo zaangażował się w inicjatywę na rzecz pomocy osobom zakażonym koronawirusem. Mowa o funduszu National Emergencies Trust, który zainicjowano już rok temu, jednak do tej pory nie był on formalnie częścią żadnych akcji.
W środę książę Cambridge pochwalił się nowym przedsięwzięciem w mediach społecznościowych, gdzie opublikowano filmik z jego oświadczeniem. Nagranie znalazło się w sieci oczywiście ku pokrzepieniu serc Brytyjczyków, z których wielu aktualnie dość niepewnie patrzy w przyszłość.
Kiedykolwiek i gdziekolwiek działo się coś złego, Brytyjczycy zawsze mieli rzadką umiejętność współdziałania w potrzebie. Ludzka chęć do pomagania w obliczu tragedii musi zostać ukierunkowana w jak najlepszy sposób i właśnie dlatego powołanie National Emergencies Trust było tak istotne. (...) Jestem wdzięczny bardziej niż kiedykolwiek, że ten fundusz powstał. To, w jaki sposób lokalne społeczności wspierają osoby dotknięte pandemią, pokazuje nasze najlepsze nasze cechy i najpiękniejszą stronę natury człowieka - mówi William na nagraniu, które zdążyło już obiec światowe media.
Mąż Kate Middleton co prawda nie odniósł się do swoich słynnych żartów podczas wizyty w Dublinie, jednak wiele osób jest zgodnych, że najwyraźniej zrozumiał swój błąd i wreszcie potraktował zagrożenie poważnie.
Myślicie, że rzeczywiście zmienił zdanie?