Echa wywiadu, którego Meghan Markle i książę Harry udzielili Oprah Winfrey, nie milkną do dziś, choć od jego emisji w telewizji minęły już dwa tygodnie. Pod adresem brytyjskiej rodziny królewskiej padły m.in. zarzuty o rasizm oraz nieudzielenie pomocy Meghan, gdy ta - jak twierdzi - miała myśli samobójcze.
Harry pożalił się z kolei, że po "megxicie" rodzina "odcięła go od pieniędzy", a ojciec przestał odbierać od niego telefony.
Duże poruszenie wywołało też wyznanie Harry'ego o tym, że był "uwięziony" i dopiero Meghan pomogła mu to dostrzec.
Byłem uwięziony przez system, mój ojciec i brat wciąż są uwięzieni. Nie mogą odejść. Ogromnie im z tego powodu współczuję - stwierdził.
Książę William co prawda sam nie odniósł się do tych słów, ale The Sunday Times cytuje wypowiedź "bliskiego znajomego obu braci", który zapewnia, że przyszły król nie czuje się więźniem, a tezy Harry'ego są "bardzo chybione".
William ma wytyczoną ścieżkę i całkowicie akceptuje swoją rolę. Jest wnukiem oddanym swojej babci, ma szacunek do obowiązków i służby, którą pełni - informuje źródło.
Myślicie, że to sugestia, że Harry'emu tego szacunku zabrakło?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!