Royalsi są dziś najbardziej medialną wizytówką brytyjskiej monarchii, z czego oczywiście zdaje sobie sprawę książę William. Po serii głośnych wyznań ze strony jego brata, księcia Harry'ego, mąż Kate Middleton mógł w spokoju wrócić do wypełniania królewskich obowiązków. Tym razem wybrał się do Nowego Jorku, gdzie wygłosił przemówienie podczas Earthshot Prize Innovation Summit.
Książę William podbił serca kobiet w Nowym Jorku. Jest nagranie
Media donoszą, że William sumiennie wypełniał swoje obowiązki jako reprezentant z ramienia króla Karola III, jednak nie zawsze trzymał się oficjalnych ustaleń i wymknął się na przykład do Central Parku na krótki jogging. Pojawił się też na ulicach Nowego Jorku, gdzie, podobnie jak w przypadku innych eventów związanych z royalsami, podawał rękę i krótko gawędził z osobami stojącymi za barierkami.
Zobacz także: Książę William kilka lat temu próbował się skontaktować z Harrym. Ujawniono TREŚĆ WIADOMOŚCI, jaką Sussex miał wysłać bratu
Niespodziewanie na miejscu wśród tłumu pojawiła się też grupa turystek z Kanady, które odbywały wspólną podróż z okazji 60. urodzin. Gdy znalazły się w miejscu, w którym akurat przebywał William, zdołały dopchać się do barierek i zyskać uwagę księcia. Ten z kolei nie tylko uścisnął ich dłonie, ale też zamienił z nimi kilka zdań. Nagranie, na którym uwieczniono ten moment, trafiło już do sieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O czym William rozmawiał z grupą kobiet? To ujawniła jedna z pań, które miały szczęście pogawędzić z royalsem. Z Barb Patterson skontaktował się potem portal People, na którego łamach możemy przeczytać o jej wrażeniach. Jak przyznaje, był niezwykle szarmancki i tym ujął ją i jej koleżanki.
To niesamowite! Uścisnął mi dłoń i powiedziałam: "Jestem z Nowej Szkocji w Kanadzie", na co odpowiedział: "Super!". Potem dorzuciłam, że jutro są moje urodziny. Odrzekł, że "nie będzie pytać, ile mam lat", więc powiedziałam głośnym szeptem, że 60. Wtedy odpowiedział: "Uznajmy, że 50" - wspomina. Życzył mi fantastycznych urodzin. Był szarmancki i bardzo miły.
Grupa turystek-jubilatek spotkała księcia Williama. "Nie mogłam uwierzyć"
Kobieta przyznaje też, że udało im się złapać Williama w ostatniej chwili. Gdy zobaczyły, że przy ulicy jest tłum, domyśliły się, że musi chodzić o kogoś rozpoznawalnego. Jak widać, nie myliły się.
Miałyśmy szczęście, byłyśmy jednymi z ostatnich osób, które mogły go zobaczyć. Nigdy nie widziałam tylu ochroniarzy, więc wiedziałam, że to musi być ktoś znany.
Koleżanka Barb, Heather Oursin, mówi z kolei, że do ostatniej chwili nie mogła uwierzyć, kogo udało im się spotkać.
Nie mogłam uwierzyć, kiedy nam powiedziano, kto się zbliża. Kiedy go zobaczyłam, aż dostałam gęsiej skórki. Mówiłyśmy mu, że to wielka przyjemność móc go poznać i wszystkie kończymy w tym roku 60 lat, a do Nowego Jorku przyjechałyśmy, żeby razem świętować.
Inna kobieta ze wspomnianej paczki przyjaciółek zrobiła nawet Williamowi zdjęcie, gdy zatrzymał się na chwilę, aby z nimi pogawędzić.
Nie mogę się doczekać, żeby powiedzieć o tym rodzinie i przyjaciołom. To najlepszy prezent urodzinowy w życiu. Nie wiem, czy cokolwiek to przebije - podsumowała Patterson.