W piątek w wieku 99 lat zmarł książę Filip. Oczy wszystkich ponownie zwróciły się na rodzinę królewską, która w ostatnim czasie przechodzi zawirowania, głównie w związku z zachowaniem Meghan Markle i księcia Harry'ego.
W reakcji na śmierć księcia Filipa Sussexowie opublikowali jedynie lakoniczny komentarz utrzymany w oficjalnym tonie.
Przypomnijmy: Meghan Markle i Harry reagują na śmierć księcia Filipa. Póki co tylko w internecie...
Znacznie wylewniej z dziadkiem pożegnał się książę William. Na oficjalnym profilu Cambridge'ów na Instagramie pojawił się długi, wzruszający wpis.
Życie mojego dziadka zostało zdefiniowane przez służbę - dla kraju, Wspólnoty Narodów, dla jego żony - królowej oraz dla naszej rodziny. Czuję się szczęściarzem, nie tylko dlatego, że był dla mnie przykładem i przewodnikiem, ale także dlatego, że był stale obecny w moim dorosłym życiu - zarówno w dobrych, jak i trudniejszych chwilach.
Zawsze będę wdzięczny za to, że moja żona mogła przez tyle lat poznawać go i doświadczać życzliwości, jaką jej okazywał - czytamy.
Do wpisu William dołączył zdjęcie dziadka z małym księciem Jerzym. Przyszły król cieszy się, że jego dzieci będą miały "wyjątkowe wspomnienia" związane z pradziadkiem, który "przyjeżdżał po nie swoim powozem, zarażał pasją do przygód i miał psotne poczucie humoru".
Mój dziadek był niezwykłym człowiekiem i częścią niezwykłego pokolenia. Catherine i ja nadal będziemy robić to, czego on by chciał, będziemy wspierać królową w nadchodzących latach. Bardzo tęsknić za moim dziadkiem, ale wiem, że chciałby, żebyśmy kontynuowali tę pracę - podkreślił William.
Internauci już zastanawiają się, czy ostatnie zdanie nie jest przypadkiem delikatnym wbiciem szpili Harry'emu, który porzucił obowiązki na rzecz służby monarchii, aby wieść życie celebryty w Kalifornii.
Jak sądzicie?
Pudelek ma swoją grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!