Księżna Diana wyrosła przez lata na ikonę współczesnej popkultury. "Królowa ludzkich serc" była dla fanów rodziny królewskiej nie tylko inspiracją modową, lecz także wzorem do naśladowania na wielu innych polach. Niestety jej historia zakończyła się nagle w tragicznych okolicznościach, gdy doszło do pamiętnego wypadku.
We wtorek minęły dokładnie 24 lata od momentu śmierci księżnej Diany. Choć była żona księcia Karola nie jest już z nami ciałem, to wciąż inspiruje kolejne pokolenia, które chętnie ją wspominają. Okoliczności jej odejścia wciąż budzą jednak wiele pytań i wątpliwości. W czerwcu głos po raz pierwszy zabrał MonSef Dahman, chirurg, który ratował jej życie po wypadku.
Przypomnijmy: Chirurg, który ratował życie księżnej Diany, po raz pierwszy ZABIERA GŁOS: "Robiłem wszystko, aby jej serce znów zaczęło bić"
Teraz z kolei o wspomnienie księżnej Diany pokusił się Stewart Pearce, który uciął sobie pogawędkę z serwisem Daily Mail. W latach 90. był jej nauczycielem emisji głosu i podobno szybko się zaprzyjaźnili. Podczas wspólnych ćwiczeń matka Williama i Harry'ego miała mu się też zwierzać z przyszłych planów, którymi teraz postanowił podzielić się ze światem.
Jak wynika z jego słów, Diana planowała przeprowadzić się z dziećmi do Malibu, a wszystko po to, aby rozpocząć karierę w Hollywood. Lady Di nie chciała być jednak kolejną aktorką występującą w popularnych produkcjach, lecz wyraźnie ciągnęło ją do pracy po drugiej stronie kamery. Jak sam dziś twierdzi, "nie chciała być gwiazdą kina, lecz to kino tworzyć".
Chciała wykorzystać swoje wpływy i rozpocząć produkcję filmów dokumentalnych, które byłyby powiązane z organizacjami charytatywnymi. Planowała spędzać w Hollywood sporo czasu. Zależało jej na tym, aby rozwijać się kreatywnie - wspomina po latach jej przyjaciel.
Aby faktycznie osiągnąć sukces, musiała być na miejscu, stąd jej plany o zamieszkaniu w Malibu. Na korzyść takiego scenariusza przemawiał też fakt, że Diana była wówczas uwikłana w romantyczną relację z Dodim Fayedem. Co ciekawe, jak twierdzi Pearce, Kevin Costner miał nadzieję na zaangażowanie księżnej do sequela do filmu "Bodyguard", jednak jej ambicją nie było grać, lecz produkować.
To nie było coś, czego Diana pragnęła. Była osobą niebywale kreatywną i uwielbiała sztukę, jednak to nie był jej kierunek. Wciąż pamiętam, jak wspominała, że Kevin chciał ją obsadzić w swoim filmie - mówi.
Jak zauważono, wspomnienia Pearce'a pokrywają się teraz z tym, jakie plany na przyszłość mają jej syn książę Harry oraz Meghan Markle. Oni też planują zajmować się produkcją i przeprowadzili się do Stanów Zjednoczonych, aby osiągnąć ten cel. Jak twierdzi tabloid, może to być znak, że pociecha Diany chce dokończyć to, co zaczęła jego matka, zanim zginęła w pamiętnym wypadku w Paryżu.
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!