Członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej nie mogą ostatnimi czasy mówić o swoim końskim zdrowiu. Jej najwyższy rangą przedstawiciel aktualnie spotyka swoją synową na szpitalnych korytarzach. Monarcha przeszedł właśnie zabieg korekcyjny w związku z problemami z przerostem prostaty.
Księżna Kate trafiła do tej samej kliniki z powodu planowanej operacji jamy brzusznej. Podobnie jak w przypadku króla, na szczęście zakończyła się całkowicie pomyślnie. W tym niewątpliwie trudnym czasie rozłąki z ukochanymi dziećmi, może liczyć na pełne wsparcie męża.
Jak często książę William odwiedza Kate Middleton w szpitalu?
Następca króla Karola III aktualnie dźwiga na barkach ciężar opieki rodzicielskiej nad trójką pociech. Od czasu przyjęcia Kate do szpitala na początku ubiegłego tygodnia, jej mąż wypełnia wszystkie domowe obowiązki. W każdej chwili może polegać na swoich teściach, u których George, Charlotte i Louis spędzili poprzedni weekend. Nieocenioną pomocą służy także wieloletnia opiekunka dzieci książecej pary, Maria Borrallo.
Małżonkowie podjęli wspólną decyzję o ograniczeniu liczby odwiedzających hospitalizowaną 42-latkę. W związku z tym od prawie 2 tygodni nie miała możliwości zobaczenia się ze swoimi potomkami. Składający jej wizytę każdego dnia książę William na bieżąco jednak relacjonuje postępy edukacyjne dzieci, obdarowując żonę całusami w ich imieniu. Ponadto spełniona mama wciąż utrzymuje z nimi kontakt internetowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co ciekawe, paparazzi tylko raz zrobili Williamowi zdjęcia pod szpitalem. Podczas kolejnych odwiedzin fotoreporterzy zastosowali się do prośby księcia, który oznajmił, że ważna jest dla nich w tym czasie prywatność i nie chce, by za każdym razem robiono mu zdjęcia, gdy odwiedza żonę.
Księżna Kate na dniach opuści szpitalne mury. Jej stan zdrowia wyraźnie poprawia się, lecz kobietę czeka kilkutygodniowa rehabilitacja w warunkach domowych.
Ma nadzieję, że opinia publiczna uszanuje jej chęć zachowania normalności dla swoich dzieci oraz życzenie, aby jakiekolwiek informacje medyczne nie przedostawały się do mediów - donosi tygodnik "Hello".