Nie jest tajemnicą, że Kate Middleton cieszy się dużo większą sympatią Brytyjczyków niż jej szwagierka, Meghan Markle. Żona księcia Williama przez wielu postrzegana jest jako uosobienie dworskiej etykiety i elegancji. Media często chwalą również jej stylizacje - w odróżnieniu od innych członków rodziny królewskiej księżna Cambridge stara się rozsądnie podchodzić do swojej garderoby. Regularnie zdarza jej się więc prezentować daną kreację częściej niż tylko podczas jednego wyjścia.
Księżna Cambridge na co dzień dokłada wszelkich starań, aby w oczach obywateli Zjednoczonego Królestwa uchodzić za jak najbardziej normalną i naturalną. Dlatego też Kate często wybiera ubrania i akcesoria z popularnych sieciówek, czy nawet porusza się komunikacją miejską. Okazuje się również, że niedawno żona Williama miała również okazję zdobyć nieco doświadczenia zawodowego w jednym z londyńskich szpitali.
Jak podaje magazyn "Hello!" w ubiegłym tygodniu Middleton spędziła dwa dni pracy na oddziale położniczym w Kingston Hospital. Tamtejsi lekarze oferują również pomoc przy porodach domowych. Ponoć Kate w towarzystwie jednej z położnych środowiskowych złożyła nawet wizytę świeżo upieczonej mamie.
Księżna Cambridge od dawna żywo interesuje się zdrowiem i rozwojem najmłodszych. Od 2018 roku Middleton jest również patronką Królewskiej Wyższej Szkoły Położników i Ginekologów, a tytuł ten przejęła od samej królowej Elżbiety II.
Chociaż dwudniowa wizyta Kate w londyńskim szpitalu miała raczej charakter edukacyjny, w mediach jedynie podsyciła spekulacje o kolejnej ciąży księżnej. Kate Middleton i książę William są już rodzicami trójki pociech - sześcioletniego George'a, czteroletniej Charlotte i rocznego Louisa. Brytyjscy bukmacherzy obstawiają jednak, że jeszcze pod koniec tego roku para oficjalnie ogłosi informację o powiększeniu rodziny.
Zobacz również: Kate Middleton jest gotowa do zajścia w czwartą ciążę? "Chciałaby mieć jeszcze jedno dziecko"
Dwa dni popracowała i powróciła do książęcych obowiązków. Ciekawe, jak się czuła w nietypowej dla siebie roli, czyli jako "zwykły śmiertelnik"...