Oficjalnie podano, że książę Harry wraz z księżną Meghan zostaną uhonorowani tegoroczną nagrodą Ripple of Hope ("fala nadziei") im. Roberta F. Kennedy'ego. Brytyjskie nagłówki grzmią od rana, że para została nagrodzona za walkę z rasizmem, co tylko zwiększy dystans między Susseksami a resztą rodziny królewskiej.
Kerry Kennedy, prezeska fundacji Kennedy'ego, powiedziała o Harrym i Meghan:
Byli w najstarszej instytucji w Wielkiej Brytanii i powiedzieli na głos, co robi źle. Nie zgadzali się tam na rasizm ani na brak zrozumienia dla wagi zdrowia psychicznego.
Przypomnijmy, że w 2021 roku książęca para udzieliła głośnego wywiadu u Oprah Winfrey, w którym wyjawili, jak źle żyło im się w strukturach "Firmy". Mówili o rasistowskich uwagach skierowanych pod adresem ich małego dziecka. Poważnym kryzysie psychicznym Meghan spowodowanym nagonką mediów i brakiem reakcji Pałacu. Uważa się, że ten wywiad spalił ostatnie mosty między Harrym a jego ojcem i bratem.
Zobacz także: Meghan Markle gorzko o RASIZMIE w szeregach royalsów: "Wypytywano, JAK "CIEMNY" będzie nasz syn"
Rodzina królewska oczywiście nigdy oficjalnie nie skomentowała tych zarzutów, jednak brytyjskie tabloidy od tamtego momentu prowadzą intensywną kampanię oczerniającą Harry'ego i Meghan i kompromitującą każdy ich ruch. Tym razem nagrodę Ripple of Hope przedstawia się jako kolejny prztyczek w nos monarchii ze strony żyjących w drogiej willi, w słonecznej Kalifornii dawnych royalsów.
Tymczasem książę i księżna zostali nagrodzeni za działalność założonej dwa lata temu fundacji Archewell. Za ich przedsięwzięcia przeciwko nierówności rasowej, na rzecz zdrowia psychicznego i innych inicjatyw prospołecznych. Tę samą nagrodę otrzyma także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.