O następczyni tronu Niderlandów - księżniczce Amalii - zrobiło się głośno parę miesięcy temu, gdy holenderski rząd ogłosił, że młoda kobieta nie zamierza pobierać należnej jej pensji w wysokości 2 milionów euro. Świętująca wejście w pełnoletność Amalia w liście napisanym do premiera stwierdziła, że nie zasługuje na tak ogromne kwoty, ponieważ jeszcze nie zdążyła na nie zapracować. Zaznaczyła przy tym, że pieniądze zdecydowanie bardziej przydadzą się jej rówieśnikom, którzy nadal zmagają się z fatalnymi skutkami ekonomicznymi pandemii koronawirusa.
Choć do objęcia tronu przez Amalię jeszcze daleko, holenderski rząd już zaczął bawić się w swatkę młodej księżniczki. Podczas jednej z niedawnych obrad sejmu polityk partii rządzącej zadał premierowi pytanie, co stałoby się w przypadku, gdyby następczyni tronu postanowiła związać się z osobą tej samej płci. Zdaniem szefa rządu odpowiedź w tej kwestii jest jasna.
Rząd nie widzi powodu, dla którego król lub następca tronu powinien abdykować w celu poślubienia osoby tej samej płci - stwierdził Mark Rutte.
Jednocześnie politycy podkreślili, że jest to wyłącznie "sytuacja teoretyczna". Nie ma bowiem żadnych przesłanek, co do tego, że Amalia jest osobą homoseksualną. Chodzi jedynie o to, że prawo nie stałoby jej na przeszkodzie poślubienia kobiety, choć w rodzinie królewskiej byłby to niewątpliwie precedens.
Komplikacje pojawiają się dopiero przy kwestii potomstwa. Prawo Holandii stanowi bowiem, że monarchą może być jedynie "prawowity potomek". Nie wiadomo więc, jak wyglądałoby to w przypadku adoptowanych dzieci.
Przypomnijmy: Rodzina królewska świętuje 8. urodziny księcia George'a NOWYM PORTRETEM chłopca. Fani: "Coraz bardziej podobny do taty" (FOTO)
Nie uważacie, że to trochę dziwne, że starsi panowie w garniturach zajmują się hipotetycznymi dziećmi i związkami 18-letniej dziewczyny?
Chcecie wiedzieć, dlaczego jesteśmy jednocześnie najlepszym i najgorszym portalem plotkarskim w Polsce oraz gdzie podziały się Grycanki. Posłuchajcie najnowszego odcinka Pudelek Podcast!