Kate Middleton i książę William od dawna starają się uchodzić za wzór dla wielu brytyjskich rodzin. Para nie tylko stara się godnie reprezentować królową po niedawnym skandalu związanym z "Megxitem", lecz także przywiązuje ogromną wagę do tego, jak ich związek jest postrzegany przez obywateli. Z tego powodu starają się też być jak najbliżej "zwykłych ludzi", których nieustannie przekonują do swojego nieskazitelnego wizerunku.
Zobacz: Zaangażowani w walkę z koronawirusem księżna Kate i książę William dzielą się wzruszającym nagraniem
Ważnym elementem tego, jak są postrzegani Kate i William, są także ich pociechy: George, Charlotte i Louis. Cambridge'owie chętnie chwalą się nimi przy każdej możliwej okazji, co skutecznie pozwala im ocieplić wizerunek. Niedawno na przykład pociechy oklaskiwały brytyjską służbę zdrowia w towarzystwie znanych rodziców, a nagranie z tego "ważnego momentu" opublikowano oczywiście w mediach społecznościowych.
Przypomnijmy: Książę William, Kate Middleton i ich dzieci oklaskują brytyjską służbę zdrowia (WIDEO)
Filmik, w którym rodzina Cambridge'ów entuzjastycznie oklaskuje brytyjskich lekarzy, został przez obywateli przyjęty dość ciepło. Co ciekawe, stał się on także pretekstem do tego, aby kolejny raz przeanalizować ich mowę ciała przez "naczelną badaczkę gestów royalsów", Judi James. Jej szczególna uwaga spoczęła tym razem na pociechach pary.
Charlotte ma w sobie coś z małej liderki. Sama stanęła z przodu i zaczęła klaskać z ogromną energią i nieukrywaną ekscytacją. Od zawsze była tą, która najchętniej machała i oklaskiwała publikę, a jej spotkania z ludzi pod czujnym okiem rodziców mogą świadczyć o tym, że jest najbardziej pewna siebie spośród rodzeństwa - wyjaśnia Judi James w rozmowie z FEMAIL.
Ekspertka zauważa też podobieństwo charakteru Charlotte do jej matki, Kate Middleton.
Wygląda na równie lubiącą współzawodnictwo, jak jej matka. Jednocześnie wkładała najwięcej energii w klaskanie spośród dzieci pary. W pewnym momencie spojrzała za siebie, żeby się upewnić, że rodzice popierają jej działania i robią to samo, jednak George przejmował się tym dużo mniej - podkreśla.
Co ciekawe, James twierdzi także, że George wyraźnie bierze przykład ze swojej młodszej siostry, a nie odwrotnie.
Zanim zaczął klaskać, nie tylko spojrzał najpierw na rodziców, ale też na samą Charlotte, tak jakby przyjmował od niej instrukcje. George zdaje się potrzebować wskazówek od Kate i Williama oraz młodszej siostry - ona za to działa całkowicie samodzielnie - uważa.
Myślicie, że faktycznie coś w tym jest?