Księżniczka Kasia Gallanio o polsko-amerykańskich korzeniach została znaleziona martwa 29 maja w swoim domu w hiszpańskiej Marbelli. Ciało zostało odnalezione po tym, jak jedna z córek 45-latki poinformowała policję, iż od czterech dni nie może skontaktować się z matką. Jak podaje francuski "Le Parisien", pierwsze oględziny wykazały, że na ciele księżniczki nie było żadnych śladów przemocy i prawdopodobną przyczyną śmierci było przedawkowanie narkotyków.
Autor książek o tematyce arabskiej Marcin Margielewski zabrał głos w sprawie śmierci Kasi Gallanio w rozmowie z "Faktem". Ekspert poświęcił wiele czasu na badanie tajemniczych zaginięć i śmierci arabskich księżniczek, więc zanalizował i tę sytuację.
Pomimo wielu spekulacji, w przypadku trzeciej żony księcia Kataru, Margielewski nie jest przekonany, że mogło dojść do zabójstwa. Jego argumentem jest to, iż ciało księżniczki zostało znaleziono poza granicami krajów arabskich. Specjalne oddziały raczej rzadko mordują na terenie Europy.
To jest bardzo możliwe, ale szczerze powiedziawszy, różnie może być, ponieważ akurat w krajach arabskich istnieją takie specjalne oddziały działające na rzecz władców. (...) Najsłynniejszy w Arabii Saudyjskiej, który zajmuje się zabójstwami na zlecenie, może się poszczycić m.in. zabójstwem Jamala Khashoggiego. Ale w tym przypadku jest to akurat bardzo mało prawdopodobne. Po pierwsze dlatego, że do śmierci doszło w kraju, w którym oni raczej baliby się dokonać zabójstwa - wyjaśnił.
Margielewski zauważa jednak, że mąż Kasi jest na wygnaniu, a media nie mogą pisać ani o nim ani o jego zmarłej żonie. Taka anatema może pomóc zabójcom działającym w sekrecie. Abdelaziz bin Khalif Al-Thani w 2011 roku próbował dokonać zamachu stanu i obalić obecnego emira.
[mąż Kasi] jest synem byłego emira, 6. emira Kataru, jest wujkiem obecnego emira Kataru. Jest pierwszym synem tego byłego emira, w związku z czym bardzo boli go to, że nie zasiadł na tronie i w 2011 roku próbował to zmienić, od tego czasu do Kataru nie może już wjechać, w związku z czym mało prawdopodobne jest, żeby dysponował takimi środkami, żeby to było zabójstwo na zlecenie akurat Kataru. Natomiast oczywiście jest człowiekiem nieprawdopodobnie majętnym i mógłby zlecić takie zabójstwo - tłumaczył ekspert w rozmowie z "Faktem".
Kasia nie żyła w dobrych relacjach z mężem, ponieważ kilka lat temu jedna z ich córek przyznała, iż ojciec miał ją dotykać w nieodpowiedni sposób. W związku z tymi doniesieniami wybuchł ogromny skandal, a córki uciekły do domu swojej matki w Marbelli. Księżniczka walczyła również w sądzie o prawa do opieki nad najmłodszą córką. 15-latka została z ojcem i ten prawdopodobnie odizolował ją od świata, a nawet przerwał jej edukację. Podczas jednej z rozpraw sąd przyznał, że Gallanio nadużywa narkotyków, stąd przypuszczenia o tym, iż jest to przyczyna jej śmierci.
Tutaj sytuacja jest taka, że ten rozwód był cały czas w toku. Oni byli tak naprawdę odseparowani, także możemy mówić o niej w dalszym ciągu bezpiecznie jako o katarskiej księżniczce formalnie. Sprawa będzie miała na pewno dalszy bieg. Ja wierzę, że przez to, że będzie prowadzona przez hiszpańską policję, poznamy prawdę. Gdyby działo się to w Katarze, z całą pewnością mogę powiedzieć, że tej prawdy byśmy nie poznali - podsumował.
Myślicie, że kiedykolwiek dowiemy się całej prawdy?