Oto #TopWP. Przypominamy najlepsze materiały ostatnich miesięcy.
Kuba Błaszczykowski od kilku dni promuje film o jego życiu, który trafił już na jedną z platform streamingowych. Na uroczystej premierze mógł liczyć na obecność znanych znajomych, a sam udzielił od tego czasu kilku wywiadów, w których poruszał wątki zarówno zawodowe, jak i prywatne. Mowa m.in. o rzekomym konflikcie z Robertem Lewandowskim, o którym od lat rozpisywały się media.
Zobacz też: Kuba Błaszczykowski zapytany o narcyzm Roberta Lewandowskiego. "To może być denerwujące"
Błaszczykowski zapytany o narcyzm wśród piłkarzy. Mówi wprost
Kolejnym przystankiem w medialnym tournée Błaszczykowskiego jest podcast "WojewódzkiKędzierski", gdzie także poruszono kilka interesujących kwestii. W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat pieniędzy, a konkretnie tego, czy wysokie zarobki wpływają na rozwój narcyzmu wśród ulubionych "kopaczy" Polaków.
A powiedz mi, od jakiego poziomu sukcesu lub zarabianych pieniędzy zaczyna się u piłkarzy taki skrajny narcyzm, a czasami, niestety, arogancja? Ja poznałem wielu polskich piłkarzy, bardzo wielu z was było też moimi gośćmi, więc trochę o tym wiem - zagaił Wojewódzki.
Wiesz co, ja nie wiem, czy odpowiednim wyznacznikiem arogancji, czy narcyzmu są pieniądze. Ja myślę, że to nie powinno zmieniać człowieka i to jest punkt pierwszy, od którego powinniśmy wyjść. To nie powinno mieć znaczenia... - mówił Błaszczykowski.
Ale pieniądze nie zmieniają człowieka, tylko pokazują, jaki jest naprawdę - wtrącił prowadzący.
Być może tak jest - zgodził się jego gość. Myślę, że to jest dobra puenta do tego wszystkiego. Pieniądze pokazują, jakim człowiek jest naprawdę. Ja znam piłkarzy, których pieniądze nie zmieniły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Błaszczykowski znów zapytany o Lewandowskiego. Nagle wkroczył Wojewódzki
Wtedy do rozmowy zgrabnie wpleciono wątek Roberta Lewandowskiego, o którym Błaszczykowski mówił tylko w ostatnich dniach już kilkukrotnie.
A twoim zdaniem, bo ja mam ciekawe doświadczenie, chciałem się dzisiaj nim podzielić... Czy twoim zdaniem Robert Lewandowski miewał czasami zachowania narcystyczne, takie zachowania boiskowej primadonny? - zapytał nagle Kuba Wojewódzki.
Wiesz co... Myślę, że zmierzasz do tego, że Robert, jak są mecze i tak dalej, to lubi pomachać rękami, tak? - zaczął. No myślę, że jest to jakiś tam sposób, który można odbierać dwuznacznie, że z jednej strony chce zmotywować chłopaków, ale, obserwując to z boku, można dojść do wniosku, że może to być trochę dla chłopaków denerwujące.
Wtedy pałeczkę przejął właśnie Wojewódzki, który opowiedział prywatną anegdotę na temat spotkania z Lewandowskim. Okazuje się, że gdy wrzucił ich wspólne zdjęcie, nagle dostał od piłkarza zaskakującego SMS-a.
Mi chodzi o co innego. Myśmy się poznali wiele lat temu. Mieliśmy takie prywatne spotkanie u mnie w domu parę lat temu. Zrobiliśmy sobie śmieszne zdjęcie w kuchni i ja to zdjęcie wrzuciłem. I ku memu zdziwieniu dostałem od niego SMS-a: "Jeśli będziesz wrzucał zdjęcia po spotkaniach ze mną, to przestaniemy się spotykać" - wyznał. Ja wtedy pomyślałem, cholera, to bardziej ty aspirujesz do mojego świata niż ja do twojego, więc zastanówmy się, kto z takiej dysproporcji będzie bardziej lub mniej zadowolony. Natomiast byłem ciekaw, czy to jest zmiana? Bo parę lat temu, kiedy byłem na ich 30. urodzinach i oni prosili o nierobienie zdjęć, to byłem jednym z nielicznych, który tych zdjęć nie robił, a wszyscy robili i wrzucali na media.
Następnie padło pytanie o to, czy Błaszczykowski także zauważył podobną zmianę w zachowaniu "Lewego". Ten jednak odpowiedział dość dyplomatycznie.
I byłem ciekaw, czy ty widziałeś taką ewoluującą zmianę w nim, która mnie niepokoiła. Mimo że mamy cały czas dobre kontakty, ale widziałem zróżnicowanie w zachowaniu, w sposobie bycia, w sposobie definiowania rzeczywistości - pytał Wojewódzki.
Ja myślę, że z racji tego, że my przez ostatnie lata nie mieliśmy jakiegoś mega kontaktu, ciężko mi będzie ocenić to w sposób obiektywny. Myślę, że nawet w filmie to widać, że Robert też zmienił się w sposobie postrzegania choćby tej sytuacji naszego konfliktu i każdy z nas potrzebował czasu i przejść, żeby dojść do wniosku, że mieliśmy zbyt duże ego - podsumował Błaszczykowski.