Kuba Wojewódzki stał się ostatnio bohaterem skandalu, który udało mu się wywołać swoją "szczerą" rozmową z Anną Kalczyńską i Andrzejem Sołtysikiem na kanapie "Dzień Dobry TVN". Przypomnijmy: we wtorek samozwańczy "król TVN-u" obraził kolegów pracujących w śniadaniówce, dając im do zrozumienia, że jest znacznie wyżej w hierarchii niż "zwykli" pracownicy telewizji. Zaatakował też Małgorzatę Rozenek, określając ją mianem "najśmieszniej ubranej Polki, która sprzedaje wszystko".
Tym razem kolejny z rzędu wyskok Wojewódzkiego nie uszedł mu jednak płazem. Jak udało nam się dowiedzieć, krótko po wizycie w śniadaniówce "wszechmogący" Wojewódzki momentalnie wylądował na dywaniku u Edwarda Miszczaka. Osoba z produkcji wyjawiła nam, że jego eksces został potraktowany bardzo poważnie, przez co jego przyszłość w stacji stała się niepewna.
Przypuszczenia te właśnie się potwierdziły. W czwartek rano słynny showman opublikował na Instagramie swoje czarno-białe zdjęcie z logiem TVN w tle, pod którym powiadomił internautów, że jego program po 20 latach znika z anteny. Przy okazji uchylił też rąbka tajemnicy w temacie swoich dalszych planów zawodowych.
W związku z nagłym aczkolwiek spodziewanym końcem programu Kuba Wojewódzki dziękuję wszystkim za obecność przez ostanie 20 lat - napisał celebryta. To była wspaniała podróż. Do zobaczenia w przyszłym roku na jednej z największych platform streamingowych.
Będziecie tęsknić?