W ostatnim czasie głośno było o konflikcie, jaki na nowo rozgorzał między Małgorzatą Rozenek a Kubą Wojewódzkim. Zaczęło się od gorzkich słów, jakie samozwańczy "król TVN-u" skierował w stronę koleżanki ze stacji, nazywając ją "najśmieszniej ubraną Polką" i zarzucając jej, że "sprzedaje wszystko, łącznie z prywatnością swoich dzieci".
Zobacz: Kuba Wojewódzki znów UDERZA w Małgorzatę Rozenek: "Najśmieszniej ubrana Polka. SPRZEDAJE WSZYSTKO"
Po czasie głos zabrała sama Gosia. Celebrytka była jednak dość ostrożna, przekonując, że "ma gdzieś" słowa Wojewódzkiego, który po prostu jej "nie kocha".
Temat sporu tej dwójki wrócił podczas wizyty Kuby na kanale Krzysztofa Stanowskiego. Showman zaprzeczył, jakoby przegrał z Rozenek jakąkolwiek sprawę sądową i oznajmił, że nigdy nie przeprosiłby jej za to, "co mu robiła".
Nigdy w życiu bym nie przeprosił Małgorzaty Rozenek za to, co mi robiła albo za to, w jaki sposób próbowała się ze mną umówić - oznajmił, kontynuując temat zarzutów, jakie niegdyś wystosowała przeciwko niemu ukochana Majdana:
Nie przegrałem (sprawy - przyp. red.). Proces został, znaczy wycofane zostały zarzuty w momencie, kiedy byłem z tabunem ludzi. Pewnie nikt tego nie wie. Jadę do Gdańska, do sądu, bo jako osoba oskarżona mogłem zdecydować, czy utrudnię trochę życie państwu Majdanom. Będą mieli dużo świadków i argumentów, i będą do mnie dojeżdżali do Trójmiasta - wspomina "pomysłowy" 58-latek i kontynuuje:
Jedziemy na pierwszą rozprawę. Ze mną jedzie tabun osób. Bardzo dużo kobiet związanych z TVN-em, które opowiadały o pewnej liście, o której opowiadała Małgosia. Opowiadała, że miała taką listę i sobie odhaczała: z tym bym się spotkała, z tym nie, z tym bym chciała. Tam byli mężczyźni, którzy mieli partnerki - twierdzi. I ja sobie nie życzyłem, żeby moje służbowe spotkanie z Małgosią Rozenek zamieniło się w jej próbę flirtu ze mną na poziomie dresiarskim. Na poziomie tak nieetycznym, tak niesmacznym, zawierającym propozycje tak wulgarne i prymitywne, że dla beki zostawiłem sobie te SMS-Y.
Małgorzata w sposób wulgarny chciała Cię zaciągnąć do łóżka? - dopytywał Stanowski.
To były jednoznaczne propozycje seksualne i ja mam te SMS-y - potwierdza Kuba. I zdeponowałem je u swojego adwokata, który zadbał o to, żeby otrzymał to adwokat Małgosi - przekonuje, wracając do tematu podróży do Trójmiasta:
I teraz, jestem w pociągu, i dzwoni adwokat Małgosi do mojego adwokata, i mówi, że Małgosia wycofuje zarzuty.
Następnie Wojewódzki raz jeszcze podkreśla swój brak sympatii względem "Perfekcyjnej"
Nie lubię tej osoby, bo jej podstawowym dramatem życiowym jest chęć prolongaty bycia popularną. Sprzeda swój ślub, swój rozwód. Jak ja przeczytałem o tym, że Jacek Rozenek zbankrutował, a ona szybko w mediach zadeklarowała, że pokryje jego długi... Cholera! Bądź dobrym człowiekiem, ale nie trać czasu, żeby to udowadniać. Cała metamorfoza Małgosi w Małgorzatę, a Radka w Radzia dla wielu może być autentyczna, dla mnie jest to rozpaczliwa próba tuningu - grzmi, niespodziewanie uderzając w styl Radka:
Mogę Panią Małgosię przeprosić za jakieś wulgaryzmu, jakieś nadmiernie emocjonalne słowa, natomiast nie zmienię zdania na temat tego, że oni są najbardziej draczną parą. Nie znam stylisty, który patrząc na zdjęcie Radka, by nie powiedział: "Kurde, tu nic do siebie pasuje" - mówi.
Jeśli próbuje w sposób bardzo śliski, wulgarny, niesmaczny zaadresować swoją kobiecość do mnie jakaś pani, której estetyka duchowa mi nie odpowiada, to ja się na to nie godzę - ubolewa, nawiązując do komentowanych niegdyś szeroko w mediach bliskich relacji Rozenek z Piotrem Kraśko:
Jak eksplodowała sytuacja "domniemana" między nią a Piotrem Kraśko, to pomyślałem sobie, że to jest naprawdę niebezpieczny człowiek. Jak potem widzę, że ona robi porządki najpierw na półkach, a potem w życiu tych młodych dziewczyn, to jest jeden z największych blefów show biznesu... - psioczy na prowadzone przez Gosię programy i znów wraca do wiadomości, które miał dostawać przed laty od żony Majdana:
Dawno nie dostałem tak niesmacznych, zaborczych i wynikających z pychy SMS-ów... i nagle się okazuje, że moja przewrotność uratowała mi d*pę - podsumowuje, twierdząc, że działał wówczas w "obronie" ówczesnej ukochanej:
Czułem się fatalnie jako mężczyzna, ale robiłem to w obronie swojej kobiety, która została bezceremonialnie zaatakowana przez nich w mediach, bo czuli, że mają większą przewagę, bo wtedy było ich pięć minut w TVN-ie
Będzie drama?