"Kuchenne rewolucje" od lat są jedną z flagowych produkcji TVN. W związku z tym, że prowadzony przez gwiazdę stacji, Magdę Gessler program wciąż jest chętnie przez widzów oglądany, doczekał się już 25. edycji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zazwyczaj poza rewolucją w restauracyjnym menu i wystroju lokalu restauratorka przeprowadza i poważne zmiany w życiu właścicieli. Podobnie było w ostatnim odcinku. Tym razem Magda pojechała pomóc Agnieszce i Markowi, którzy prowadzą jedną ze szczecińskich restauracji. 69-latka od razu zauważyła, że problemy finansowe poważnie odbijają się na właścicielce bistra Pod Przykrywką.
Jesteś kłębkiem nerwów i masz już po prostu dość - wywnioskowała doświadczona Gessler.
Nie myśląc długo, postanowiła więc wziąć sprawy w swoje ręce i sprawiła zmęczonej kobiecie wyjątkowy prezent w postaci wizyty w salonie piękności. Jak można się domyślić, pomysł przypadł Agnieszce do gustu.
Nie pamiętam, jak to jest, gdy ktoś się mną zajmuje... - wyznała nieśmiało.
Następnie widzowie mogli zobaczyć, jak właścicielka knajpy przechodzi metamorfozę. Efekt był spektakularny - nie tylko w ocenie fanów. Gdy kobieta pojawiła się w restauracji w odświeżonej fryzurze i pełnym makijażu, jej mąż i córka zaniemówili.
Niestety, gdy Magda wróciła do Szczecina na rutynową inspekcję, po metamorfozie nie było śladu. Gwiazda zwróciła uwagę, że Agnieszka znów wygląda na "umęczoną".
Jak cię zrobiłam na bóstwo, to byłaś bóstwo, a teraz znowu... - ubolewała.
Rozumiecie irytację Gessler?
Przypominamy: Latające stoły, kłamstwa, komornik na planie - oto najbardziej NIEUDANE "Kuchenne rewolucje" (ZDJĘCIA)