Anna Popek od lat jest związana TVP i, w przeciwieństwie do wielu dziennikarzy, nie chciała zmienić stacji-matki po nadejściu "dobrej zmiany". Ania głośno krytykowała kobiety, które uczestniczyły w Strajku Kobiet. Wielokrotnie mówiła też o przywiązaniu do tradycji i wielkim znaczeniu wiary katolickiej. Ostatnio konserwatywna Popek zrobiła rzecz, która w jej środowisku może być postrzegana za niezbyt stosowną - zaśpiewała piosenkę o seksie.
Zobacz też: Anna Popek w kostiumie kąpielowym zapowiada nadejście zimy. Internauci: "Pomyliła pani portale" (FOTO)
Na fali popularności nowego filmu Katarzyny Klimkiewicz "Bo we mnie jest seks" dziennikarka nagrała TikToka, w którym śpiewa piosenkę Kaliny Jędrusik.
Bo we mnie jest seks gorący jak samum. Bo we mnie jest seks, któż oprzeć się ma mu? Oglądaliście ten film, bo ja jeszcze nie - mówiła do telefonu Popek, patrząc zalotnie w obiektyw i odpowiednio modulując głos.
Na filmiku widzimy, jak frywolna Ania potrząsa biustem i wymachuje nogą w studiu telewizyjnym. 53-latka zademonstrowała też zgrabne pośladki, które dodatkowo podkreślał jej obcisły kostium. Nagranie zostało wyświetlone już ponad 220 tysiące razy, ale wygenerowało jedynie 3800 polubień. Najwidoczniej fani Popek nie do końca oswoili się z zupełnie nowym wizerunkiem Ani-kuguarzycy...
Spodziewaliście się, że prawa i sprawiedliwa Ania Popek będzie "seksualizować" młodzież na TikToku?