Program "Kanapowcy" wyrósł na jeden z największych przebojów stacji TTV. Zadaniem jego uczestników jest systematyczna utrata wagi i skrupulatne trzymanie się założeń prowadzącego, trenera personalnego Krzysztofa Ferenca. Po trzech zrealizowanych edycjach z udziałem panów walczących z problemem otyłości, w ostatnim sezonie kamery rejestrowały dietetyczne postępy kobiet. Ich spektakularne osiągnięcia zachwyciły zagorzałych widzów formatu.
Niestety, realia często weryfikują efekt końcowy widoczny na szklanym ekranie. Przekonał się o tym uczestniczący w 3. serii programu Kuba Solczak, który po 3 latach od emisji otwarcie przyznał się do powrotu do wcześniejszej wagi. Młody mężczyzna w swoich publikacjach cały czas nawiązuje do tematu udziału w głośnym reality.
ZOBACZ TEŻ: Zrzucił przed kamerami ponad 20 kg. Uczestnik "Kanapowców" powrócił do dawnej wagi. "Zawiodłem..." (WIDEO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bohater "Kanapowców" opowiedział o stosowaniu Ozempicu
23-latek zdecydowanie nie żałuje wysłania zgłoszenia do "Kanapowców". Docenia pomysł umieszczenia w ramówce programu motywującego inne osoby z nadprogramowymi kilogramami do podjęcia walki o polepszenie stanu zdrowia. Zaznaczył jednak, że gdyby to od niego zależało, nieco zmodyfikowałby założenia formatu.
Nie mam żadnego urazu do tego programu, do produkcji, do trenera. (...) Myślę, że ja bym trochę zmienił podejście programu do odchudzania, żeby to nie było na zasadzie: kto najwięcej schudnie, tylko właśnie, żeby zmienić życie tym chorym ludziom z ogromnymi kompleksami, z jakimiś problemami, z zaburzeniami odżywiania. Dodałbym tam z pewnością terapię, jakieś może zajęcia z budowania pewności siebie, ćwiczenia. Bardzo zwolniłbym ten proces, żeby pokazać realia, z jakimi muszą mierzyć się osoby otyłe, bo trochę ten program jest przerysowany, nie ma co się oszukiwać - podzielił się swoim spostrzeżeniem z widzami TikToka.
Zaciekawieni internauci zadawali w komentarzach pytania zza kulis reality. Jedna z pań próbowała dowiedzieć się, czy uczestnicy dostawali od lekarza współpracującego z produkcją recepty na "zastrzyki odchudzające", czyli leki na cukrzycę.
Nie wiem jak inni, ja miałem Ozempic - wyznał Kuba Solczak.
Przy okazji dodał, że jego działanie znacząco pomogło mu w utracie blisko 20 kilogramów. Kuba Solczak skontaktował się z redakcją Pudelka, aby doprecyzować swój komentarz. Przyznał, że lek był mu niezbędny ze względu na stan zdrowia, a nie jak w przypadku wielu osób tylko po to, aby schudnąć.
Owszem, brałem Ozempic, ale w moim stanie było to wskazane, miałem ogromne BMI, cukrzycę typu 2, wynik glukozy 266. Pamiętam go aż do tej pory, gdzie norma to 70-99. Lek ten pomógł mi tak naprawdę wrócić do zdrowia - tłumaczy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Melissa McCarthy chwali się odchudzoną sylwetką. Wpis Barbry Streisand OBURZYŁ internautów. "Nie wierzę, że miałaś czelność o to zapytać"