Barbara Kurdej-Szatan od kilku lat cierpi na boreliozę. Jednak diagnozę postawiono niedawno. Aktorka zauważyła ciemny punkcik w pachwinie, ale nie zorientowała się, że jest to kleszcz. Potem pojawił się tzw. rumień wędrujący - obrzęk mięśni przemieszczający się po całym ciele. Lekarz w szpitalu zakaźnym, do którego się udała, nie rozpoznał boreliozy i odesłał Kurdej-Szatan do domu. Specjalista twierdził, że celebrytka jest przemęczona i cierpi na alergię. Po jakimś czasie chorobę rozpoznała sama z pomocą prasy oraz telewizji, a diagnozę potwierdził jej… ginekolog.
W rozmowie z "naczelną plotkarą" TVN, Agnieszką Jastrzębską zdradziła, jak na co dzień walczy z chorobą. Aktorka wyeliminowała z diety cukier, białą mąkę oraz krowie mleko, które są pożywką dla bakterii:
Nie jem cukru, białej maki i mleka krowiego. Mam boreliozę od kleszcza, muszę to leczyć. Bakterie żywią się cukrem. Sama dowiedziałam się o tej chorobie z prasy i telewizji. Lekarz powiedział mi to, że przemęczenie i alergia. Przez pół roku chodziłam nie wiedząc, że to mam.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news