Prezenter Dzień Dobry TVN, Jarosław Kuźniar, został twarzą kampanii "Hejt stop". W głośnym już spocie pojawił się jako bezbronna ofiara internetowej nienawiści, obrzucana fekaliami. Do spotu wybrał wulgarne komentarze, ale oczywiście nie te których jest w sieci większość - wyśmiewające jego brak dystansu do siebie i słynny wpis o zakupach w Walmarcie.
Przypomnijmy: "Żydowsko-niemiecka szmata", "Pedałołub" i "Resortowy prosiak"... Kuźniar walczy z "hejterami"!
Mimo zapewnień, że nie przejmuje się negatywnymi komentarzami, a "internetowy jad po nim spływa", Kuźniarowi bardzo zależy na tym, by ukarać ludzi obrażających go w sieci. Do dziś szczyci się tym, że dzięki jego interwencji autor jednego z krytycznych komentarzy został wyrzucony z pracy:
Prezenter zapowiada, że to nie koniec. Chce teraz walczyć jeszcze ostrzej z krytyką i zabiegać o zwalnianie ludzi z pracy. Ostrzega, że nikt nie jest anonimowy:
Ludzie zapominają, że wchodząc do internetu już nie są anonimowi, nawet jak sobie nie napiszą nazwy firmy - ostrzega Kuźniar. Zostawiają ślady. Jestem za bezpośrednią walką. Mnie to nie rusza, ale zatrzymuję tego faceta. To jedyny skuteczny sposób. Należy pokazywać tych ludzi z twarzy, żeby ich szefowie, koledzy zobaczyli, jacy są naprawdę.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news