Pandemia koronawirusa to w ostatnim czasie najpopularniejszy temat w mediach. Choroba rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie - jedynie w Polsce odnotowano już ponad tysiąc przypadków zakażenia. Groźny wirus całkowicie odmienił codzienność wielu obywateli. Na całym świecie odwołane zostały rozmaite imprezy, gale i wydarzenia kulturalne. W wielu krajach obywatele poddawani są domowej "kwarantannie", która ma zminimalizować liczbę kolejnych zachorowań. Wiele osób ma również poważne problemy z powrotem z zagranicznych wycieczek.
Skutki wirusa boleśnie odczuli jednak nie tylko "szarzy obywatele", lecz również osoby znane z pierwszych stron gazet, w tym liczni celebryci i politycy. Ze względu na szerzącą się pandemię z problemami finansowymi boryka się m.in. Lech Wałęsa. Okazuje się, że w trudnej sytuacji znajduje się także inny były prezydent Rzeczpospolitej, Aleksander Kwaśniewski.
Niedawno polityk udzielił wywiadu Faktowi, podczas którego podzielił się swoją opinią na temat losów zbliżających się wielkimi krokami wyborów prezydenckich. W rozmowie Kwaśniewski zdradził również, że obecnie wraz z żoną Jolantą utknęli poza granicami Polski.
Zostałem uziemiony w górach w Szwajcarii. Miały być piękne marcowe narty, a mamy autokwarantannę. Wszystkie wydarzenia międzynarodowe – konferencje, spotkania wykłady są zawieszone (...) - wyznał były prezydent.
Chociaż Kwaśniewscy poważnie myślą o powrocie do kraju, przez koronawirusa podróże są aktualnie znacznie utrudnione.
Myślimy o powrocie, ale póki co jest to bardzo trudne komunikacyjnie. Dajemy sobie czas na decyzję do końca marca - oznajmił.
Były prezydent, podobnie jak Lech Wałęsa, przez koronawirusa zmuszony był odwołać wiele zawodowych zobowiązań. Jak na razie nie drży jednak o swoje finanse.
Bankructwa się nie obawiam, ale ten rok niewątpliwie będzie „chudy”. Nikt nie wie, kiedy wrócimy do normalności - powiedział polityk.
Myślicie, że Kwaśniewskim już wkrótce uda się powrócić do kraju?
Zobacz również: Lech Wałęsa bankrutuje przez koronawirusa. "Mam 6 tysięcy emerytury. Nie dam rady się utrzymać, moja żona wydaje 7 tys. miesięcznie"