Komitet Obrony Demokracji planuje kolejny marsz 13 grudnia. Mateusz Kijowski ujawnił, że pochód wyruszy sprzed dawnej siedziby KC PZPR w Warszawie i przejdzie ulicami stolicy aż przed siedzibę PiS. Poprzednie inicjatywy Komitetu Obrony Demokracji mogły liczyć na wsparcie byłych prezydentów, w tym Aleksandra Kwaśniewskiego. Polityk w #dzieńdobryPolsko w Telewizji WP zapowiedział jednak, że 13 grudnia nie pojawi się na marszu. Rzeczywiście, byłoby dziwnie, gdyby tego dnia były komunistyczny polityk zaczynał protest pod siedzibą PZPR.
Jego zdaniem byli prezydenci muszą nieco zdystansować się od działań KOD-u. Przewiduje, że w przyszłości może wybuchnąć konflikt, w którym powinni oni odegrać rolę rozjemczą.
Nie ma zaufania do PiS-u, proponowana nowelizacja może mieć drugie dno, nieść za sobą ograniczenie wolności obywatelskich. Jeżeli tak potężny ruch jak KOD będzie ograniczony, to będzie to powodowało wybuch. Ci ludzie nie zrezygnują ze swoich praw, ci, którzy chodzili na ulice, protestowali. Nie warto z tym igrać. Jeśli PiS postawi na tym, to będzie błąd. Ja nie pójdę na marsz KOD 13 grudnia. Tych marszów jest dużo, byli prezydenci powinniśmy być w pewnym dystansie. Te demonstracje powinny być od nas wolne, może pomagamy, a może obciążamy. Obawiam się, że w Polsce dojdzie do konfliktu. Wtedy potrzebne będą strony, które ułatwią dojście do porozumienia. Ci byli prezydenci mogą taką rolę odegrać, warto, żeby się teraz zdystansowali.