Kylie Jenner to doskonały przykład tego, że patent na budowanie kariery na "byciu znanym z bycia znanym" wciąż się sprawdza. Najmłodszej z sióstr Kardashian-Jenner udało się dorobić setek milionów dolarów na własnej marce kosmetyków i chwaleniu się bajkowym życiem na Instagramie, przez co zdołała nawet zdobyć tytuł najmłodszej miliarderki na świecie. Przynajmniej do czasu.
Zobacz: Kylie Jenner wcale NIE JEST MILIARDERKĄ? "Prawdopodobnie podała fałszywe dane na temat swojej firmy"
Niedawne doniesienia o tym, że Kylie Jenner jednak nie dorobiła się tak pokaźnej fortuny, wzbudziły sporą sensację. Jakby tego było mało, okazało się, że celebrytka może nawet stanąć przed sądem za fałszowanie dokumentów, choć winą za całe zamieszanie obarczyła swoją "mamagerkę", Kris Jenner. Prasa twierdzi nawet, że córka i matka zupełnie przestały ze sobą rozmawiać.
Przypomnijmy: Kylie Jenner OBRAZIŁA SIĘ NA MAMĘ po aferze z rankingiem miliarderów Forbesa! "Kris jest W TRYBIE PANIKI"
Teraz dowiadujemy się natomiast, że fortuna Kylie jest nie tylko dużo niższa, niż zapewniała, ale na dodatek topnieje w zawrotnym tempie. Jak donosi amerykański serwis Page Six, najmłodsza członkini klanu Kardashian-Jenner ma podobno spore problemy z oszczędzaniem zarobionych pieniędzy. Kylie oczywiście wciąż sporo zarabia, jednak jej zakupy mają wprawiać w osłupienie nawet jej bliskich.
Siostry Kylie są mocno zaniepokojone jej zakupami. Co prawda ma dużo pieniędzy, ale chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, jak szybko może je stracić. Tylko w zeszłym roku wydała około 130 milionów dolarów - twierdzi źródło bliskie Kardashiankom.
Co ciekawe, od rozrzutności nie powstrzymał celebrytki nawet kryzys związany z koronawirusem. Tuż przed wybuchem pandemii Kylie miała bowiem zakupić luksusowe odrzutowce Global Express, za które zapłaciła pomiędzy 50 a 70 milionów dolarów. Na dodatek nie zawsze może ich użyć, bo potrzebują dłuższego pasa startowego, a nie wszystkie lotniska takowymi dysponują. Pozostaje też kwestia ich utrzymania, które kosztuje "skromne" 5 milionów dolarów rocznie.
Tabloid twierdzi również, że celebrytka kupiła nową posiadłość w Holmby Hills w Kalifornii za 37 milionów dolarów, a kolejne 15 milionów wydała na działkę obok jej obecnego domu w Hidden Hills. Kylie nie oszczędzała też na zakupach w ekskluzywnych butikach czy prezentach dla bliskich, które również nie należały do najtańszych. Z tego powodu jej rodzina martwi się, że przestała panować nad własnymi wydatkami.
Podzielacie ich obawy?