Rodzina Kardashianów wzbudza kontrowersje i zainteresowanie mediów na całym świecie. Ich kariera nabrała rozpędu w momencie "przypadkowej" dystrybucji słynnej seks-taśmy, którą Kim nagrała z ówczesnym chłopakiem Rayem J. Poświęcenie jednej z sióstr opłaciło się im wszystkim, bo dzięki zdobytej popularności zapewniły sobie kontrakt na reality show Keeping Up with The Kardashians.
Program okazał się wielkim sukcesem, a z Kardashianek i Jennerek uczynił gwiazdy. Jedyną "czarną owcą" pozostał Rob, który nigdy nie miał smykałki do (show) biznesu. Największym osiągnięciem 33-latka był burzliwy romans z Blac Chyną, który zaowocował przyjściem na świat ich córki, o którą do tej pory walczą w sądzie.
Okazuje się, że Rob radzi sobie z życiem na tyle kiepsko, że utrzymywać go muszą bardziej przedsiębiorcze siostry. Podobno po "momagerce" Kris i Khloe przyszła pora na najmłodszą z Kardashianek-Jennerek i to właśnie ona finansuje życie niezdarnego brata.
Na przestrzeni lat wziął naprawdę wiele od Kris i Khloe, więc wszyscy doszli do porozumienia, że pora, by to Kylie finansowała Roba - podaje informator RadarOnline.
Podobno wszystkim członkom rodziny zależy na tym, by pomóc Robowi w sądowej batalii z byłą partnerką. Ich związek był bowiem swego czasu kością niezgody między mężczyzną a jego siostrami i matką.
Przypomnijmy: Blac Chyna żali się na Kardashianów: "Nie zasłużyłam na takie traktowanie, nikt nie będzie mnie lekceważył"
Wszyscy zjednoczyli się, żeby pomóc Robowi w walce z Chyną, nawet po to, żeby po prostu zrobić jej na złość. Nie mogą zgodzić się na to, by to ona dostała pełne prawa rodzicielskie do Dream. Gardzą nią z całego serca - twierdzi informator.
Godne podziwu czy pożałowania?