Niedawno w polskich mediach głośno mówiło się o tzw. "aferze metkowej" z udziałem Jessiki Mercedes i jej firmy Veclaim. Za sprawą odkrycia jednej z instagramerek wyszło na jaw, że ich T-shirty powstają na bazie produktów taniej marki Fruit of the loom i nie są produkowane jedynie w Polsce, jak wcześniej zapewniała. Niedługo po skandalu z udziałem Jess internauci zainteresowali się projektami La Manii. Okazało się bowiem, że swoje czapki Joanna Przetakiewicz produkuje nie w rodzimych zakładach, lecz w Bangladeszu...
Sensacyjne odkrycie skłoniło dziennikarza Michała Kędziora do bliższego przyjrzenia się innej marce Joanny Przetakiewicz, La Mania Home. Autor bloga Mr Vintage na swoim instagramowym profilu zwrócił uwagę na wyjątkowe podobieństwo oferowanych przez firmę designerskich świeczników oraz dekoracyjnej figurki ptaka do produktów luksusowej włoskiej marki Arte dal Mondo. Kolejny wzór świecznika dostępny na stronie firmy Przetakiewicz do złudzenia przypominał natomiast model oferowany przez jeden z popularnych internetowych sklepów.
To już mało śmieszne. Zobaczcie, jaki ładny świecznik znalazłem na AliExpress i taki sam... No, nie zgadniecie, gdzie - dzielił się swoim odkryciem Kędziora.
Dziennikarz zasugerował, że La Mania być może posiadała zgodę na wykorzystanie projektów wcześniej luksusowej marki. Jego zdaniem firma powinna jednak szczerze poinformować o tym fakcie klientów. Zwłaszcza w obliczu licznych zapewnień Przetakiewicz, że produkty są ucieleśnieniem jej autorskiej wizji.
Przypomnijmy: Joanna Przetakiewicz sprzedaje PODRÓBKI luksusowych dodatków do wnętrz? "Podobieństwo jest uderzające"
Zobacz również: Joanna Przetakiewicz staje w obronie skompromitowanej Victorii Beckham: "Wydaje się ZIMNĄ S*KĄ, ale jest normalna"
Dyrektor zarządzająca La Mania Home, Katarzyna Jakacka w rozmowie z Pudelkiem wytłumaczyła, że marka Przetakiewicz jest tzw. concept storem, oferującym produkty różnych producentów, zarówno z Polski, jak również z importu.
Niestety nadal mamy do czynienia z hejtem i manipulowaniem informacjami i tam, gdzie ma to miejsce, będziemy reagować prawnie - dodała Jakacka.
Michał Kędziora przyjrzał się wyjaśnieniom marki w naszym artykule i postanowił ponownie zabrać głos w sprawie za pośrednictwem swojego Instagrama.
Miałem nadzieję, że już nic nie będę musiał odnosić do sprawy La Mania Home, ale dopiero teraz odczytałem, że moje publikacje przedstawicielka marki nazwała hejtem, więc muszę się do tego odnieść. Mam nadzieję, że po raz ostatni - napisał na Insta Story.
Dziennikarz podkreślił, że jeszcze do niedawna na stronie firmy Przetakiewicz nie było wzmianki o tym, że oferuje ona asortyment innych producentów.
Okazuje się, że La Mania Home to sklep z produktami różnych producentów. Tylko, że pani Katarzyna zapomniała dodać, że sklepem typu concept store są od wczoraj. Tak, bo do wczoraj byli La Mania Home.
Na dowód słuszności swoich słów Kędziora zamieścił na Insta Story screeny ze strony internetowej La Manii. Zgodnie z fotografiami jeszcze 10 czerwca na witrynie można było przeczytać, że firma "tworzy produkty". Już następnego dnia można było natomiast przeczytać następujące słowa: " (...) Ta idea przyświecała nam, gdy szukaliśmy produktów do Concept Store".
U góry aktualny opis marki na ich stronie, na dole zrzut ekranu z przedwczoraj. Opisy zostały zmienione wczoraj. Nazwa "La Mania Home" została zastąpiona "Concept Store La Mania Home". Ale to nie wszystko... Do wczoraj "tworzyli produkty", a od wczoraj "szukają produktów" i "dobierają zgodnie z estetyką La Mania". I to jest bardzo uczciwy opis, brawo - kontynuował Michał Kędziora.
Dziennikarz odniósł się również do słów przedstawicielki La Manii, która zapewniała, że początkowo marka sama projektowała sprzedawane towary. W filmie promocyjnym z 2019 wyraźnie widoczne są jednak niesławne świeczniki.
(...) Pani dyrektor twierdzi, że początkowo były to produkty projektowane wyłącznie przez La Mania Home. Sprawdziłem to. Marka wystartowała w listopadzie 2019 roku. Obejrzałem ich film promocyjny, który był opublikowany, zanim marka powstała (był to rodzaj zajawki). Zobaczcie zrzuty ekranu z listopadowego filmu i jakie produkty się tam pojawiają - zachęcił obserwatorów bloger.
Podsumowując - czuję się strasznie zniesmaczony, że przypisuje mi się słowo "hejt", a jednocześnie po moich publikacjach marka modyfikuje kluczowe informacje o modelu działalności na swojej stronie internetowej. To klasyczne odwracanie kota ogonem i przyznam szczerze, że po marce aspirującej do bycia luksusową spodziewałem się większej klasy i innej reakcji - przyznał dziennikarz.
Do reakcji firmy na krytykę ze strony Kędziory za pośrednictwem Facebooka odniósł się również dziennikarz i bloger Michał Zaczyński.
"Mamy do czynienia z HEJTEM i manipulowaniem informacjami", oświadcza La Mania Home, a pod osłoną nocy zmienia na swojej stronie internetowej opis działalności. Już nie jest La Manią Home, która "tworzy produkty" tylko concept storem, który "szuka produktów" i "dobiera je zgodnie z estetyką La ManiPi". I któż tu manipuluje? Swoją drogą, ciekawa linia obrony z tym hejtem. Jakieś "przepraszamy"? Jakaś obietnica poprawy, skrucha? W życiu! A hejterem i manipulantem jest się wtedy, gdy wytknie się firmie, której właścicielka jest orędowniczką luksusu, że handluje ogólnodostępnym - także na Aliexpress - towarem z całkiem sporą marżą - napisał na swoim profilu.
Myślicie, że Przetakiewicz wkrótce im odpowie?