Bycie jedną z najsłynniejszych piosenkarek na świecie ma swoje blaski i cienie. Na własnej skórze przekonała się o tym niedawno Lady Gaga, której w środę porwano dwa psy podczas spaceru w Hollywood z pracownikiem gwiazdy. Ray Fischer (bo tak ma na imię asystent Gagi) został czterokrotnie postrzelony w klatkę piersiową przez bandytów, którym udało się uprowadzić dwa z trzech buldożków francuskich artystki - Koji i Gustav.
O ile ranny mężczyzna uszedł z życiem, a jego stan został określony przez lekarzy jako stabilny, miejsce przebywania psów było tajemnicą. Zrozpaczona celebrytka postanowiła wyznaczyć za odnalezienie psów nagrodę w wysokości pół miliona dolarów. W piątek na profilu instagramowym Gagi pojawił się post, w którym artystka osobiście błaga o dostarczenie zwierząt do domu, zapewniając za to sowitą nagrodę.
Moje ukochane psy Koji i Gustav zostały porwane do Hollywood dwa dni temu - napisała piosenkarka pod zdjęciami ukochanych zwierząt. Moje serce jest chore i modlę się, aby moja rodzina znowu była cała. Za bezpieczny powrót psów do domu zapłacę 500 tysięcy dolarów. Wyślij e-mail pod adres KojiandGustav@gmail.com, aby się z nami skontaktować. Jeśli kupiłeś lub znalazłeś je nieświadomie, nagroda będzie taka sama.
Celebrytka podziękowała też postrzelonemu pracownikowi za jego bohaterstwo, gdy próbował uchronić jej czworonogi przed bandytami.
Kocham Cię, Ryanie Fischer, za to, że zaryzykowałeś własne życie, aby walczyć o naszą rodzinę. Zawsze będziesz bohaterem.
Na szczęście zrozpaczonej gwieździe ostatecznie udało się odzyskać czworonogi. Informację o odnalezieniu psów przekazała agencja Associated Press w piątek wieczorem czasu lokalnego. Pewna kobieta miała przynieść buldogi na komisariat w Koreatown w Los Angeles. Jak twierdzi policja, nie jest ona powiązana ze środową napaścią.
Kobieta skontaktowała się z pracownikami Lady Gagi, by przekazać psy. Jej tożsamość, a także miejsce znalezienia zwierząt pozostaną tajne do momentu zakończenia śledztwa - przekazała policja w komunikacie.