Od kilku dni tematem numer 1 w mediach są powodzie w południowej części Polski. Coraz więcej znanych osób angażuje się w pomoc dla poszkodowanych - nie tylko organizują i udostępniają zbiórki, ale także przekazują na rzecz powodzian znaczne sumy pieniędzy. Deynn i Daniel Majewski wpłacili 25 tys. zł, Jakub Błaszczykowski przekazał aż 250 tys. zł, a skarbonka stworzona przez Sylwestra Wardęgę wypełniła się w ciągu kilku godzin kwotą 310 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ważna jest także realna pomoc. Lidia Lirsz-Kasperska, czyli mama Laluny z "Królowych życia", która na co dzień mieszka w Oławie, gdy tylko dowiedziała się, że jej miasto jest zagrożone, ruszyła z pomocą. Jak wynika z relacji jej córki, uczestniczyła w budowaniu wałów przeciwpowodziowych, wypełniając worki piaskiem.
Worki zapakowane. Teraz czas na Oławę i Wrocław. Módlmy się. Worki zapakowane, nawet moja mama pakowała piasek - napisała Laluna.
Wielka woda idzie. Zawiązałam worki i czekamy na piach - dodała Lidzia w filmie zamieszczonym na TikToku.
Laluna zaangażowała się także w pomoc zwierzętom, które mogłyby ucierpieć w trakcie powodzi. Na szczęście wszystko poszło po jej myśli, udało się je uratować, ale nie powstrzymało to gwiazdy TTV przed zamieszczeniem emocjonalnego wpisu. Przyznała w nim także, że nie może teraz skupić się na przygotowaniach do walki, bo jej myśli są zupełnie gdzieś indziej.
Mam mieć dwie walki w tym roku. Przede mną ciężkie okresy przygotowawcze, a przez to wszystko, co się dzieje, mam naprawdę dość. Nic się nie liczy: żadne treningi, imprezy, aftery... Dla mnie na pierwszym miejscu jest to, żeby pomóc tym ludziom i zwierzętom. Moi znajomi mówią, że przesadzam, że za bardzo się tym przejmuję, ale ja zawsze taka byłam, tylko nigdy tego nie pokazywałam. Teraz jednak to jest silniejsze ode mnie. Jak można zostawić zwierzątka i samemu spierda...? Jesteście straszni, nie zostawię tego tak. Ratujemy Dolny Śląsk. Nie bądźcie obojętni. Opole, Nysa, Kłodzko i inne miasta potrzebują pomocy - napisała.
Stan rzeki w Oławie o godzinie 9.00 wynosił 310 cm, przy czym stan alarmowy to 250 cm.