Lana Del Rey wydała właśnie tomik poezji o zmyślnym tytule Violet Bent Backwards Over The Grass. W ramach promocji nowego dzieła gwiazda pop zaplanowała spotkanie z fanami w Los Angeles, na którym przeczytała wiersze i opowiedziała o procesie twórczym. Wydarzenie miało odbyć się z zachowaniem wszelkich pandemicznych obostrzeń, a sama Lana została ulokowana przez organizatorów w specjalnie wydzielonej strefie, z dala od publiczności.
Nie zmienia to faktu, że niektórym, najbardziej wytrwałym wielbicielom, udało się później podejść do swojej idolki i zrobić z nią selfie. Biorąc pod uwagę "awangardową" maseczkę Lany, nie był to chyba najlepszy pomysł...
Gwiazda paradowała w maseczce z siatki, która zdecydowanie nie pełniła żadnej innej funkcji poza... dekoracyjną. Gdy fotografie z eventu obiegły sieć, na Twitterze rozpętała się burza. Wielbiciele artystki byli w szoku, że wokalistka założyła maseczkę z dziurami i naraziła swoich fanów na niebezpieczeństwo.
Nie mogę uwierzyć, że Lana naprawdę nosi tę maskę i wchodzi w interakcje z ludźmi. To takie nieodpowiedzialne...
Dlaczego ona jest na imprezie z grupą ludzi w masce z siatki? Kocham Lanę, ale to niesamowicie bezmyślne
W masce z siatki na na evencie.... Co do k*rwy, Lana!
Dziewczyno, jesteśmy w środku pandemii. Ta maska NIE DZIAŁA
Załóż te k*rewską maskę Lana, to nie takie trudne, OMG
Siostra Lany, Caroline "Chuck" Grant, szybko stanęła w jej obronie i odpowiedziała na komentarze wściekłych użytkowników mediów społecznościowych. Caroline twierdziła, że piosenkarka zachowuje "dystans społeczny ” i "uzyskała negatywny wynik testu na COVID.”
Warto podkreślić, że podczas pandemii w samym Los Angeles odnotowano 273 tys. potwierdzonych przypadków zakażenia Covid-19. Natomiast w całej Kalifornii odnotowano łącznie 828 tys. przypadków oraz 16074 zgonów.
Myślicie, że Ameryka doczekała się swojej wersji Tomasza Karolaka?