Pod koniec kwietnia Lara Gessler pochwaliła się na Instagramie, że jest w ciąży. Córka najsłynniejszej polskiej restauratorki początkowo ukrywała swój błogosławiony stan, bo - jak tłumaczy - nie chciała zapeszać. W pewnym momencie jednak nie wytrzymała i postanowiła pokazać całemu światu swój zaokrąglony brzuszek.
Przypomnijmy: Lara Gessler jest W CIĄŻY! (FOTO)
Od tamtej pory Lara dostarcza fanom oraz mediom nowych zdjęć i informacji na temat ciąży.
Na czas pandemii Lara i jej partner, Piotr Szeląg, wyjechali na wieś, gdzie "korzystają z uroków przyrody, chodzą na długie spacery do lasu, a wieczorami palą ogniska, "przy których Piotr gra na gitarze". Kilka tygodni poza Warszawą najwyraźniej wystarczyło, żeby celebrytka zapomniała, jak żyje się w stolicy. W najnowszych relacjach na InstaStories narzeka, że wybrała się na chwilę do Warszawy, ale "była przerażona".
Byliśmy wczoraj w Warszawie i... w Warszawie jest dziwnie. Ludzie się zachowują, jakby chcieli być na kwarantannie i chcieli wrócić do normalności, i być w pracy - mówi na nagraniu.
To tak jak ja - wtrącił Szeląg.
Ale jest to trochę przerażające, bo tempo jest takie, jakby się w sumie nic nie działo praktycznie, są normalnie korki w Warszawie. No więc, ja się boję i my na razie tu siedzimy, taki jest plan - powiedziała Lara.
Po chwili Gesslerówna chyba zdała sobie sprawę z tego, że może wyjść na hipokrytkę, bo nagrała kolejny filmik, w którym zapewnia, że całkowicie rozumie ludzi "kiszących się w kupie na 30 metrach".
To znaczy, żeby nie było, nie dziwi mnie to bardzo w takim sensie, że sama nie siedzę w 30-metrowym mieszkaniu z całą rodziną, tylko jestem na wsi, więc to jest zupełnie inna sytuacja. Jak jest taka pogoda i ludzie już mają dość kiszenia się na kupie, to też się nie dziwię, bo to jest hardcore - oceniła.
Jesteście pod wrażeniem jej empatii?