Lara Gessler była gościem podcastu "Po macoszemu" prowadzonego przez Kasię Gargol i Hannę Jewsiewicką. Celebrytka po raz pierwszy opowiedziała o swojej trudnej relacji z długoletnią partnerką swojego ojca, Piotra Gesslera, z którą związał się po rozwodzie z Magdą Gessler. Lara przyznała, że choć po rozwodzie zamieszkała z ojcem, to od samego początku nie czuła się akceptowana przez macochę i zdarzało jej się słyszeć od niej obraźliwe słowa pod swoim adresem. W rezultacie zdecydowała się szybko opuścić rodzinny dom.
ZOBACZ: Lara Gessler BURZY SIĘ na polski system edukacji: "Chciałabym, żeby szkoła uczyła zaradności"
Lara Gessler po raz pierwszy opowiedziała o relacji z macochą
W podcaście Lara Gessler wyznała, że jej macocha miała ją za pewnego rodzaju konkurencję i być może zazdrościła czasu spędzanego z ojcem.
Najważniejsze jest to, żeby nie wchodzić w żadnego rodzaju konkurencję. To jest różny rodzaj miłości. Uniwersalne jest to, że na każdą relację potrzebny jest czas. Trzeba pozwolić ojcu mieć czas z córką. Wtedy córka nie będzie miała problemu, że ojciec też ma czas sam na sam ze swoją kobietą. Jeśli nie ma deficytów, to nie ma pretensji - wyznała restauratorka w podcaście.
Zdradziła, że teraz stara się zrozumieć, dlaczego jej macocha odnosiła się do niej w taki sposób. Ponoć ukochana Piotra Gesslera bardzo pragnęła mieć potomstwo, podczas gdy jej partner niekoniecznie.
Na jej obronę muszę powiedzieć, że pamiętam, jak przekroczyła 30. rok życia i jak się zamknęła w łazience i płakała, bo pewnie chciała mieć dzieci. Mój tata miał już dwójkę, więc on w ogóle w to tacierzyństwo dalsze nie chciał iść. Nie wiem, jakie były rozmowy między nimi i ustalenia, ale efekt był taki, że byli 14 lat razem, nie mając dziecka - wspominała Lara.
Podzieliła się też smutną sytuacją, do której miało dojść, kiedy macocha wróciła do domu i zobaczyła Larę siedzącą na jej miejscu. Miała wtedy powiedzieć do Piotra Gesslera i jego córki:
"Widzę, że nawet tu zajęłaś moje miejsce. Może jeszcze zaczniesz z nią sypiać?".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gessler wyznała, że od początku czuła niechęć macochy.
Byłam workiem do bicia, bo w ich relacji narastała frustracja. (...) To była głównie frustracja wynikająca z tego, że mój tata nie dawał jej tego, czego ona oczekiwała i na co, być może, się umówili. Pamiętam, że do niej listy pisałam, zostawiałam na poduszce. (…) Chciałam, żeby mnie zaakceptowała i moją relację z tatą - dodała celebrytka. To się wszystko bierze z zaburzonych oczekiwań, więc wydaje mi się, że da się to poukładać. Niestety bardzo dużą rolę ma tutaj ojciec, którego też nikt nie uczył, jak sobie radzić w takiej sytuacji. Mój tata to sto procent wycofania - podkreśliła.
Smutne?