Odkąd Lara Gessler zdecydowała się podążać ścieżką wydeptaną przez sławną matkę, jej gwiazda świeci coraz jaśniej. Cukierniczka z całych sił stara się wykorzystać swój medialny potencjał i coraz lepiej czuje się w roli celebrytki oraz influencerki. Sporą zasługą wzrostu popularności było niewątpliwie przyjście na świat jej córki Neny.
Ostatnio niemałą sensację udało się wywołać 32-latce za sprawą sesji dla magazynu Womens's Health, w której warszawianka mogła zaprezentować swoje pociążowe kształty. Choć na łamach magazynu zwykle pokazywane są kobiety dbające o linię przy pomocy katorżniczych ćwiczeń, akurat w przypadku Gessler szczupła sylwetka jest zasługą "dobrych genów".
W poniedziałek nazwisko Lary po raz kolejny zawitało na afiszach. Okazało się bowiem, że o ile córka restauratorki właściwie od zawsze funkcjonowała w mediach jako Lara i tak też przedstawiała ją jej sławna mama, na stronie internetowej Krajowego Rejestru Sądowego celebrytka figuruje jako Aleksandra Lara Gessler.
Teraz mama Neny, która aktualnie przebywa na kwarantannie po pozytywnym teście na obecność koronawirusa, postanowiła osobiście skomentować całą sprawę.
Podobno parę osób się podekscytowało tym, że moim prawdziwym imieniem nie jest Lara - zaczęła Gessler w relacji na Instastory. W sumie mówiłam o tym wielokrotnie, więc ciekawi mnie, czemu akurat teraz ktoś to wygrzebał. Sprawa jest prozaiczna. Po prostu kiedy się urodziłam, moi rodzice nie mogli zarejestrować imienia Lara, mimo że posługuję się nim całe życie, dlatego musieli wybrać jakieś inne jako pierwsze. Padło na Aleksandrę.
Cukierniczka uspokoiła też fanów, przekonując, że od dłuższego czasu jest "pełnoprawną" Larą.
Ten temat naprawił mój ukochany mąż, który mnie uświadomił, że mogę już zamienić kolejność imion. Więc mogę was uspokoić - od roku jestem Larą, również w papierach.
Myślicie, że bardziej pasuje do niej imię Lara czy Ola?