Laura Samojłowicz zyskała popularność za sprawą serialu "Hotelu 52". Później aktorka zniknęła z ekranów. W środowisku filmowym plotkowano, że aktorka nie może liczyć na angaże w produkcjach przez swój trudny charakter. Głośno było również o jej konflikcie z reżyserem Radosławem Piwowarskim. Aktorka po latach spędzonych na planie postanowiła spakować walizki i wyjechać z Polski.
Zapakowałam samochód, który wygrałam w "Jak oni śpiewają" i wyjechałam z myślą zbudowania swego życia na nowo. Znam doskonale język niemiecki, w Berlinie miałam znajomych. W Polsce byłam wycieńczona. Przez sześć lat pracowałam non stop. Czułam się jak w pułapce, z której muszę się natychmiast wydostać - mówiła w rozmowie z "Na Żywo".
Samojłowicz postanowiła jednak wrócić po jakimś czasie do Polski i wystąpiła między innymi w "Policjantki i policjanci", w serialu "Gliniarze" czy też w "M jak miłość". Laura chętnie zaszczyca również swoją obecnością ścianki. Tym razem pojawiła się na premierze książki Ewy Minge.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Laura postawiła na dość odważną kreację. Samojłowicz włożyła małą czarną z głębokim dekoltem. Fantazyjne wiązanie na przodzie sukienki odsłoniło jej wdzięki. Frywolna celebrytka ciemną stylizację przełamała fioletowymi atłasowymi klapkami, które nie sprawiały wrażenia zbyt... stabilnych. Aktorka zerkała na fotoreporterów zza modnych okularów połówek, uśmiechając się zalotnie do aparatu.
Dobrała odpowiednią stylówkę do okazji?