Jeszcze niedawno wydawało się, że hollywoodzka kariera Lei Michele definitywnie się skończyła. Niecałe dwa lata temu amerykańskimi mediami wstrząsnęły wieści o oskarżeniach pod adresem aktorki, która miała stroić fochy na planie zdjęciowym i znęcać się psychicznie nad współpracownikami. Osoby, które miały okazję z nią niegdyś pracować, nie zostawiły na niej suchej nitki.
Od momentu, gdy Lea Michele znalazła się w samym centrum medialnego zamieszania, minęło już kilkanaście miesięcy. Pozostaje mieć nadzieję, że aktorka wzięła sobie do serca uwagi byłych współpracowników, bo pod koniec zeszłego roku świętowała 15-lecie "Przebudzenia wiosny", w którym występowała w roli Wendli Bergmann jeszcze w 2006 roku.
Zobacz też: Skompromitowana Lea Michele próbuje ratować wizerunek, chwaląc się ciążowym brzuchem (FOTO)
Teraz z kolei HBO przygotowało specjalny dokument "Spring Awakening: Those You’ve Known", który obfituje w zaskakujące wyznania całej ekipy. Nie jest tajemnicą, że Lea od lat przyjaźni się z Jonathanem Groffem, również aktorem i zadeklarowanym gejem, który odgrywał przed laty rolę Melchiora Gabora. Mimo wszystko to, czym się podzielili przed kamerami, może być dla wielu szokiem.
Okazuje się, że podczas przygotowań do roli Michele pokazała Groffowi "całą waginę", co miało mu pomóc w procesie wcielania się w jej kochanka. Wersję wydarzeń przytoczoną przez skompromitowaną aktorkę potwierdził sam Jonathan, który przyznał, że wtedy jeszcze nigdy nie widział waginy i sam ją poprosił o taką przysługę. O sprawie przedpremierowo donosi "People".
Podczas przygotowań pokazałam mu całą waginę - pochwaliła się Lea, a Groff przytaknął: Potwierdzam. Nigdy wcześniej nie widziałem waginy, więc zapytałem: "Pokazałabyś mi?".
Dalej wszystko potoczyło się dość szybko, a pomocna okazała się... lampka biurkowa.
Więc odpowiedziałam: "Pewnie", po czym wzięłam lampkę i po prostu to zrobiłam. Tak blisko byliśmy... Ale ja nigdy nie widziałam Jonathana nago. Nigdy nie pokazał mi penisa - wspomina.
Pewnie zastanawiacie się, dlaczego aktorzy zdecydowali się na tak dziwne wyznanie przed kamerami. Jak twierdzi Lea w rozmowie z "Entertainment Weekly", ona i Groff czuli się po prostu na tyle bezpiecznie, aby nie ukrywać niczego przed widzami.
Ten dokument wspaniale ukazuje nas jako ludzi, nie jako kogoś, kim możemy być w oczach innych. Czuliśmy się bardzo komfortowo z ekipą, która z nami pracowała. Cieszę się, że opowiedziałam o tym już jako dorosła kobieta i mogłam odpowiedzieć na poważne pytania, nie tylko o pytania typu "Jak to jest się kochać z Jonathanem Groffem każdej nocy?". Ten poziom komfortu sprawił, że opowiadanie o wszystkim od kuchni nie było dla nas problemem - zapewniła.
Przekonała Was?