Jesteśmy świadkami wyjątkowo emocjonującego czasu, jeśli chodzi o rodzimą scenę polityczną. Wyniki wyborów parlamentarnych jasno sugerują, że już niebawem dotychczasowa opozycja, dysponując bezwzględną większością w parlamentarnej izbie niższej, obejmie władzę w Polsce. Mimo to, obywatele mogli w poniedziałkowe popołudnie podziwiać przebieg zaprzysiężenia rządu Mateusza Morawieckiego. Już mówi się, że powołana Rada Ministrów przetrwa w takim składzie zaledwie dwa tygodnie, gdyż uzyskanie wotum zaufania Sejmu jest raczej niemożliwe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lech Wałęsa zapytany o Donalda Tuska. "To on wygrał wybory"
Nieco na temat ostatnich wydarzeń w polskiej polityce miał okazję powiedzieć były prezydent Polski, Lech Wałęsa. Polityk był w poniedziałek gościem podcastu "Wojewódzki&Kędzierski". Uroczystość zaprzysiężenia rządu Morawieckiego określił jako "drwinę z rodaków. Jeden z dziennikarzy zapytał 80-latka, czy będzie patrzył Donaldowi Tuskowi na ręce. Przypomnijmy, że to właśnie lider Koalicji Obywatelskiej prawdopodobnie zostanie niebawem premierem kraju.
Nie, ponieważ Donald Tusk to jest największy polityk. Pomagajcie mu, bo mam wrażenie, że jest bardzo zmęczony. Gdyby kampania trwała miesiąc dłużej, to on by wygrał sam swoją partią wybory. Oddany jestem Tuskowi. Chce czy nie, będę mu pomagał. To on wygrał wybory - przytacza za Lechem Wałęsą serwis Plejada.
Lech Wałęsa ocenił Szymona Hołownię w roli marszałka Sejmu
Były prezydent został zapytany również o Szymona Hołownię, który od niedawna sprawdza się w roli marszałka Sejmu.
Kiedyś się zwrócono do mnie, abym im pomógł. Odmówiłem, mówiąc, żeby zgłosili się do mnie za 10 lat, jak go sprawdzę. Muszę powiedzieć, że dobrze Tusk go dobrał, bo on pasuje na obecne czasy. On pasuje na tę sytuację, mądrze ich hamuje. Zobaczymy, jak długo wytrzyma, bo tam będą naciski, prowokacje. Zobaczymy, czy nie ma za dużo haków na niego z boku, bo każdy święty ma swoje przekręty - podsumował w swoim stylu Lech Wałęsa.