Lech Wałęsa zaskakująco dobrze odnajduje się w świecie mediów społecznościowych. Laureat Pokojowej Nagrody Nobla i były prezydent od miesięcy gości na łamach prasy głównie w kontekście kontrowersyjnych wpisów, które pojawiają się na jego profilu na Facebooku. Wałęsa czasem komentuje polityczną rzeczywistość w kraju, a innym razem chwali się, że spotyka się z "robakami" w "Maiami".
Działalność Lecha Wałęsy w mediach społecznościowych jest nie tylko szeroko komentowana, lecz także niekiedy wzbudza kontrowersje. Wszystko przez to, że były prezydent reaguje dość żywiołowo na zmiany, które wprowadza rząd Prawa i Sprawiedliwości. Wałęsa nie ukrywa zresztą, że z obecną władzą nie jest mu po drodze.
Nie inaczej jest i tym razem, a Lech Wałęsa pochylił się teraz nad powołaniem Małgorzaty Manowskiej na prezes Sądu Najwyższego. Nie jest to oczywiście pierwszy raz, gdy były prezydent nie zgadza się z tym, co się dzieje w kraju, jednak najwyraźniej puściły mu nerwy. Na jego koncie na Facebooku pojawił się bowiem wpis, w którym zwyzywał Andrzeja Dudę.
Wiele pytań do mnie, po powołaniu przez prezydenta Dudę pani na prezes sądu Najwyższego. Moja opinia: sk...syn musi być rozliczony - gorączkował się Wałęsa.
Choć były prezydent wyraźnie się zagotował, co zauważyli też jego obserwujący, to chwilę później postanowił jednak skasować kontrowersyjny wpis. Oczywiście w internecie nic nie ginie, dlatego użytkownicy Twittera rzecz jasna szeroko komentują kolejny "wybryk" byłego prezydenta.
"Klasa sama w sobie", "To chyba nie przystoi byłemu prezydentowi i nobliście?", "Brak słów", "Niestety, szczyt chamstwa i prostactwa" - czytamy.
Faktycznie przesadził?