Dyskusja synów Lecha Wałęsy na kanapie w "Dzień dobry TVN" wywołała w sieci lawinę komentarzy. Starszy z panów, Bogdan, wprost twierdził, że on i rodzeństwo są dla siebie "prawie obcymi ludźmi", a o zdolnościach rodzicielskich ojca wypowiadał się wyjątkowo sceptycznie. Nie ukrywał, że ma to związek z tym, jak rzadko ten bywał w domu.
Ojca po prostu nie było. Urodziłem się w 1970 roku i on już wtedy zaczął swoją działalność. Wiecznie był zatrzymywany, aresztowany, albo gdzieś na jakimś pochodzie. Raz byłem z nim na modlitwie w Kościele Mariackim, to też oczywiście był aresztowany. (...) Zapytałem go ostatnio: "ojciec, a gdzie ty byłeś, gdy ja ciebie potrzebowałem?". Mówi "nie umiecie być silni", "nie umiecie wygrywać", a kto miał nas tego nauczyć?
Przypomnijmy: Spięcie synów Lecha Wałęsy w "Dzień Dobry TVN". Poróżniły ich wspomnienia z dzieciństwa: "Jesteśmy prawie OBCYMI SOBIE LUDŹMI"
Lech Wałęsa gorzko o roli ojca. Ma sobie wiele do zarzucenia
O ile Jarosław Wałęsa był w tej rozmowie nieco łagodniejszy dla Lecha, to warto wspomnieć, że opinia jego starszego brata wcale nie jest odosobniona. Co ciekawe, podziela ją sama legenda "Solidarności", o czym wielokrotnie wspominano w mediach. Dowiadujemy się tego z książki "Ja. Rozmowa z Lechem Wałęsą", w której zawarto dość wymowny fragment na temat jego życia rodzinnego.
Kręciło się po domu mnóstwo ludzi, miałem kupę dzieci, a gdy zaczęły dorastać - mnie nigdy nie było. Zajmowałem się czymś innym. Najwięcej straciłem na dzieciach. Nie były wychowywane do końca jak należy, bo mnie nie było, była tylko żona. Co ona jedna mogła zrobić?! - wspominał.
O ten fragment zapytała też potem w wywiadzie osoba z ramienia redakcji "Gazety Wyborczej". Wałęsa wprost przyznał, że pod wszystkim się podpisuje, a to, że nie był w stanie poświęcić dzieciom tyle uwagi, ile zapewne by chciał, to jego "największa porażka".
Zgadza się. Tu mam największą porażkę. Ale dlaczego taka porażka? Dlatego, że ja ten najładniejszy i najważniejszy okres życia prywatnego właściwie straciłem. Bo te przesłuchania, te areszty, te zatrzymania. Działanie. To wszystko razem. Przecież cały ten okres z życia wycięto mi z życiorysu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapytano więc o to, czy Lech rozmawiał o tym z dziećmi i czy mają mu za złe to, jak rzadko bywał w ich otoczeniu w młodości. Z odpowiedzi można wywnioskować, że jest świadomy, jaka jest prawda.
Prawdopodobnie. One tego nie powiedzą mi wprost, ale prawdopodobnie tak jest... - przyznał smutno.
Przed laty Wałęsa nie ukrywał również, że jako ojciec popełnił wiele błędów, o czym wspominał na kanapie u Kuby Wojewódzkiego. To, co kiedyś nie wyszło, może naprawiać dopiero teraz.
Przez politykę nie widziałem, jak dorastają. Wychowaniem zajęła się żona, kontakt z mojej strony był niewłaściwy. Straciłem ten okres dorastania dzieci kompletnie. Raz przyjechałem do domu z Warszawy i w domu było pusto, dzieci się powyprowadzały - wspominał, ale jednocześnie przyznał, że "teraz te relacje wracają".