Lee MacMillan to influencerka, która zyskała popularność w sieci dzięki zamieszczaniu filmików ze swoich podróży. Youtuberka przemierzała świat vanem wraz ze swoim byłym chłopakiem Maxem Bidstrupem oraz pieskiem o imieniu Occy. Na swoim kanale YouTube Max & Lee zgromadzili 497 000 obserwujących.
2 kwietnia media obiegła smutna informacja o samobójczej śmierci Lee MacMillan. Jak poinformował porucznik policji w Santa Barbara, Joshua Morton MacMillan, influencerka rzuciła się pod pociąg w Kalifornii. Rodzina MacMillan zamieściła na instagramowym profilu Lee emocjonalny wpis, w którym zaapelowała o to, by nie bagatelizować problemów psychicznych i zaburzeń depresyjnych.
Zobacz też: Katarzyna Lenhardt nie żyje. Monika Kozakiewicz komentuje samobójstwo młodej Polki: "To dla mnie NAUCZKA"
Przeżyła niezwykłe życie i dzielnie walczyła z depresją. Z bólem serca musimy podzielić się tym, że Lee odebrała sobie życie w piątek. Była najjaśniejszym światłem, magnetyczną siłą natury i tak wielu ją kochało - napisano w oświadczeniu.
Jeśli możemy teraz zrobić jedną rzecz dla Lee, w chwili tej miażdżącej straty, to szerzyć przesłanie, że zdrowie psychiczne jest tak samo realne jak zdrowie fizyczne, i że choroba może uderzyć każdego, bez względu na to, jak nieprawdopodobne mogłoby się to wydawać. Można czuć się źle, można poprosić o pomoc i absolutnie trzeba o nią poprosić - dodali bliscy influencerki.
Lee dużo mówiła o zdrowiu psychicznym. Była szczera i otwarta na temat własnych zmagań. Otrzymywała pomoc: od profesjonalistów, od rodziny, od przyjaciół. Miała wokół siebie wsparcie. (...) A jednak uległa tej straszliwej chorobie - czytamy.
Rodzina Lee zaapelowała też do internautów, by nie sugerowali się tym, jak wygląda wyglądać czyjeś życie w mediach społecznościowych i często sprawdzali, jak czują się ich bliscy.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, skorzystaj z listy miejsc, w których możesz szukać pomocy. Znajdziesz ją TUTAJ. Pamiętaj! W sytuacji zagrożenia życia zawsze dzwoń na numer alarmowy 112!