Robert Gryn zasłynął trzy lata temu w mediach jako "najmłodszy polski multimilioner". Od tego czasu ostentacyjnie chwali się majątkiem i raczy wszystkich motywującymi frazesami o tym, jak skutecznie pomnożyć swój dobytek. Warto wspomnieć, że od pewnego czasu Gryn nie epatuje bogactwem samotnie, bo towarzyszy mu teraz tajemnicza dziewczyna ukrywająca się pod pseudonimem "Legend Daryna".
Sylwetkę partnerki Roberta Gryna naświetliliśmy Wam w poniedziałek. Z Instagrama "Legend Daryny" możemy dowiedzieć się między innymi, że skończyła już pracę nad swoją pierwszą książką, często oddaje się medytacjom, a także odmieniła swoje życie za pomocą diety ketogenicznej. Dziewczyna twierdzi również, że została w zeszłym roku ambasadorką ONZ. Do jej bliskich znajomych należy m.in. "mistrz wizualizacji" Łukasz Jakóbiak.
Choć na co dzień "Daryna" prawiła w sieci, że otacza ją wyłącznie dobra energia, to w ostatnim czasie na odcisk wyraźnie nadepnęli jej hejterzy. Z tego powodu partnerka multimilionera postanowiła odpowiedzieć swoim krytykom, a wypowiedź podzieliła na kilka (mniej lub bardziej logicznych) podpunktów.
"Hejka wszystkim serdecznym ludziom, co muszą wylewać hejt, żeby poczuć się lepiej (chyba o drobinę) o swoim życiu. Rozumiem was, ale tak dla jasności - mam pracę i zawsze ją miałam. Nie sądzę, że muszę dawać zdjęcia na Instagramie, jak siedzę przy laptopie" - odpiera krytykę "Daryna".
W dalszej części wypowiedzi odniosła się też do kwestii swojej edukacji, podróży i jej roli jako ambasadorki ONZ.
"Skończyłam studia, nawet w Polsce. Podróżuję po całym świecie, dlatego, że robię coś ze swoim życiem, a nie siedzę w necie i hejtuję życie innych, (waszym zdaniem) ładniejszych lub bogatszych ludzi. Wszystko osiągnęłam sama, wierząc w siebie i ten piękny świat, bardzo polecam. Ambasadorem ONZ zostaje się co roku. Nie przedłużałam swojej obecności na rok kolejny. Po co miałabym kłamać o takich rzeczach?" - czytamy.
Jednocześnie "Daryna" przyznała, że nie jest modelką - po prostu "pozuje do zdjęć, jak każdy inny". Przekazała też swoim krytykom złotą radę na przyszłość.
"No i w ogóle - szczęście się nie rodzi w negatywnych emocjach. Trzeba zaczynać od siebie and share LOVE with the world, not hate"
Odgryzła się po mistrzowsku?