Niewątpliwie największym osiągnięciem Edyty Górniak w ostatnich miesiącach jest fakt, że w końcu otwarcie przyznała się do bycia antyszczepionkowcem. Gwiazda kilkakrotnie mówiła, że nigdy nie zamierza przyjmować preparatu na Covid-19. Tym razem "artystka" po raz kolejny wywołała burzę w sieci, gdy opublikowała nagranie zza kulis festiwalu "Wakacyjna Trasa Dwójki", który odbył się w Chełmie.
Na zamieszczonym wideo widzimy, jak przed swoim występem Górniak zrywa z jednej ze ścian kartkę z informacją o nakazie noszenia maseczki ochronnej. "Niech każdy żyje w swojej prawdzie. Kto ufa, że segregacja go chroni, niech nosi maski, a kto ufa w zdrowy tryb życia, niech nie nosi" - napisała na swoim Instagramie.
Postawa wokalistki szczególnie nie spodobało się internistce, dr Barbarze Jerschin, która skomentowała całą sytuację w rozmowie z "Faktem".
Noszenie maseczki tam, gdzie jest to konieczne - w większym skupisku ludzi - to nie kwestia wyboru, tylko zdrowia - punktuje słusznie lekarka. Niech pani Edyta lepiej tylko śpiewa, bo to bezczelne wypowiadać się na tematy medyczne, gdy nie ma się o nich zielonego pojęcia. Takie osoby powinna z urzędu ścigać prokuratura. Czy pani Edyta weźmie odpowiedzialność za ludzi, którzy idąc za jej przykładem, maseczek nosić nie będą i zarażą się, a potem będą zarażać też innych? Albo za tych, którzy się nie zaszczepią i niestety umrą? Nie sądzę! - podsumowała.
Sądzicie, że Edyta Górniak przejmuje się podobnymi opiniami?