W środę wieczorem światło dzienne ujrzał materiał, który poważnie nadszarpnął wizerunek jednego z członków Teamu X. Youtuber Konopskyy w swoim nagraniu przedstawił dowody świadczące o tym, że Leksiu - bo o nim mowa - miał wysyłać do 14-latki propozycje seksu oraz zdjęcia swojego przyrodzenia.
Choć w filmie youtuber kilkukrotnie podkreślił, że 24-latek nie miał świadomości, że rozmawia z osobą niepełnoletnią, jednocześnie ujawnił, że zgłosiło się do niego więcej dziewczyn mające podobne doświadczenia z influencerem. Konopskyy zapowiedział także, że sprawa zostanie zgłoszona na policję.
Sam zainteresowany zdecydował się dopiero teraz odnieść do oskarżeń pod swoim adresem. W piątek po południu wyraźnie poruszony Leksiu opublikował na instastories nagranie, w którym przedstawia własną wersję wydarzeń.
Jest mi trudno nagrać ten materiał, ale chciałbym, żebyście zobaczyli sytuację z mojej perspektywy - zaczyna. 15 grudnia wysłała do mnie swoje zdjęcie pewna dziewczyna, razem z propozycją randki. Odpowiedziałem, że "może, zobaczymy". Na tym zdjęciu, które mi wysłała, oraz na zdjęciu profilowym, wyglądała na osobę dorosłą. Nigdy bym nie podejrzewał, że może mieć mniej niż 18 lat. Nigdy w życiu nie prowadziłbym konwersacji w ten sposób z osobą, o której wiedziałbym, że jest nieletnia - zarzeka się.
Następnie Leksiu wyraża żal, że doszło do takiej sytuacji.
Jest mi cholernie wstyd za poziom niektórych konwersacji, które utrzymywałem z kobietami, za niektóre teksty, które się pojawiały. Przepraszam wszystkich, którzy zostali dotknięci tą sytuacją - słyszymy.
Influencer obawia się, że skutki tej afery odbiją się również na pozostałych członkach Teamu X i ubolewa nad utratą zaufania ze strony fanów.
Moi prawnicy już powoli się tym wszystkim zajmują, ale najważniejsze jest to, żeby ludzie, którzy nie są związani z tą sytuacją (np. Team x) nie byli za tę akcję osądzani ani nie ponosili konsekwencji. Boję się, że przez tę akcję stracę wasze zaufanie i waszą sympatię, na czym mi bardzo zależy. Sytuacja jest naprawdę bardzo ciężka i liczę chociaż na cień wyrozumiałości - zwraca się do swoich obserwatorów.
Wierzycie mu?