Lena Dunham dała się poznać szerszej publiczności za sprawą serialu Dziewczyny, w którym nie tylko mogliśmy oglądać ją jako odtwórczynię głównej roli, ale także reżyserkę i scenarzystkę. Dzięki produkcji opowiadającej o życiu grupy dwudziestoparoletnich mieszkańców Wielkiego Jabłka pochodząca z Nowego Jorku aktorka szybko zyskała międzynarodową rozpoznawalność.
W zeszłym roku o Lenie zrobiło się głośno w związku z poważnymi problemami zdrowotnymi. Gwiazda przyznała, że cierpi na fibromialgię - trudną do zdiagnozowania chorobę tkanek miękkich.
Okazuje się, że to nie wszystkie dolegliwości, z którymi w ostatnim czasie musiała się mierzyć Dunham. W piątek 34-latka zdradziła, że chorowała na koronawirusa.
Zaczęło się od obolałych stawów, czego początkowo nie potrafiłam odróżnić od moich codziennych problemów, więc nie przestraszyłam się. Jednak do bólu wkrótce dołączyło straszliwe zmęczenie. Potem wysoka temperatura, 38,8 stopni i nagle moje ciało po prostu się zbuntowało - wspomina za pośrednictwem instagramowego profilu pierwsze dni choroby i dodaje:
Straciłam smak, węch. Nie mogłam spać, ale jednocześnie nie mogłam się obudzić. Czułam się jak urządzenie, któremu ktoś odłączył przewody i po chwili znowu podłączył, tyle że do niewłaściwych miejsc. Ten stan trwał 21 dni - relacjonuje.
W dobie pandemii jej wyznanie nie byłoby niczym nadzwyczajnym, jednak scenarzystka twierdzi, że wciąż zmaga się z powikłaniami po COVID-19.
Choć Dunham po miesiącu uzyskała wynik negatywny i uniknęła hospitalizacji, wciąż odczuwa pewne uciążliwe objawy. Z jej szczerego wpisu wynika, że cierpi między innymi z powodu spuchniętych dłoni i stóp oraz nieustannej migreny.
Nawet jako osoba przewlekle chora nigdy nie czułam się w ten sposób… Żeby było jasne, nie miałam tych problemów, zanim zachorowałam na wirusa - podkreśla Lena i wyraża nadzieję, że jej osobiste doświadczenia zachęcą innych do niebagatelizowania wirusa i zachowania bezpieczeństwa.
Gdy podejmiesz odpowiednie kroki, by chronić siebie i swoich bliskich, uratujesz świat od tego ogromnego bólu. To niezwykle ważne, abyśmy wszyscy byli w tym trudnym czasie rozsądni i współczujący - kwituje aktorka.
Myślicie, że jej wpis skłoni innych do myślenia?