Od momentu zakończenia emisji serialu Girls produkcji HBO Lena Dunham zdaje się mieć pewne problemy z odnalezieniem sobie miejsca w Hollywood. Częściej niż o kolejnych podbojach świata filmu, jak ma to w przypadku jej ekranowego partnera Adama Drivera, słyszymy niestety o kolejnych skandalach z jej udziałem, które powoli przestają już robić na kimkolwiek wrażenia.
W zeszłą środę aktorka świętowała swoje 34. urodziny. Ze względu na pandemię koronawirusa Lena była zmuszona zrezygnować z hucznej imprezy. Nie stanęło to jednak jej na przeszkodzie, aby obchodzić swój dzień w sposób nader osobliwy.
Paparazzi przyłapali gwiazdę pod jej domem w Los Angeles, gdzie maszerowała dziarsko w domowych kapciach, dzierżąc w lewej dłoni mrożoną kawę, a w prawej... stojak z kroplówką. Nie wiemy dokładnie, co znajdowało się w podłączonej do Leny torebce, możemy jednak przypuszczać, że był to jeden z coraz bardziej popularnych także wśród polskich celebrytów "koktajli witaminowych". Zazwyczaj mają one na celu polepszyć samopoczucie albo wyleczyć kaca.
Przypomnijmy: "Ciało-pozytywna" Lena Dunham paraduje po wybiegu w ramach tygodnia mody w Londynie. Sprawdziła się w roli modelki? (ZDJĘCIA)
Na zdjęciach widzimy wyraźnie, że Dunham zdaje się czekać na czyjeś przybycie. W końcu dołącza do niej koleżanka. Pani wyraźnie ucieszyły się na swój widok. Przezorna kobieta pamiętała jednak, żeby zdezynfekować przyniesione ze sobą podarki przed wniesieniem ich na posesję Leny.
Aktorka spodziewała się najwyraźniej, że jej zdjęcia z kroplówką pojawią się prędzej czy później w mediach, sądząc po jej wpisie, który zostawiła na Instagramie.
To moje urodziny i mogę gapić się z mojego ganka jak królowa Anglii jeśli mi się tak podoba - czytamy.
Faktycznie prezentowała się królewsko?